Po co mi blog?

Witajcie!

     Tytułem wstepu. Dlaczego ja w ogóle zaczynam pisać bloga? Po co mi to w ogóle?

     Wychowywałam się w latach 90-tych XX wieku, gdzie nie było powszechnie dostępnych drogerii. Podstawowym kremem był klasyk z Nivea, a szampon kupowało się w kiosku lub spożywczaku. Szminkę i cienie można było dostać głównie na bazarku obok ciuchów i warzyw.


     Kosmetykami ogólnie interesowałam się od zawsze. Te różnego rodzaju mazie o różnej konsystencji i pięknych zapachach. Jako dziecko przyglądałam się mamie podczas wykonywania makijażu i oglądałam jej czerwone szminki, kiedy nie widziała to malowałam się nimi. Czasem pozwalała mi malować paznokcie jednym lakierem, jaki miała, tj. w kolorze perłowego zgaszonego różu (którym teraz za nic nie pomalowałabym moich paznokci). To od cioci dostałam pierwszy prawdziwy kosmetyk - pomadkę ochronną... Potem się posypało: to korektor na wypryski, wodę toaletową z Avonu, a to odżywkę do rzęs,  odżywkę do paznokci od Babci, a to Mama oddała mi jakiś kończący się puder. Za grosiki z kieszonkowego nie kupowałam raczej słodyczy, a odkładałam na notesiki i... kosmetyki, tzn. błyszczyki z kulką (pamiętacie?) w różnych "smakach", cienie do powiek, kredki, tusze, itd. Nie miałam na to pieniędzy, więc zbierałam.


     Pamiętam jak dziś pierwszą prawdziwą drogerię w moim mieście. Pierwszy podkład, który był zbyt pomarańczowy i zdecydowanie mi się odcinał od szyji, ale był z firmy Maybelline i wydałam na niego pół mojego kieszonkowego :) Ech...Ile wspomnień.


      Jaki to był trud kupić dobry tusz do rzęs czy cienie do powiek! Potem było już zdecydowanie lepiej w tym temacie. Jako nastolatka zawsze z wycieczki przywoziłam sobie nowe mazidła :) Czy to jakiś nowy błyszczyk z Francji czy też żel pod prysznic z Hiszpanii. Na studiach złapałam jeszcze większego "bakcyla kosmetycznego" oglądając filmiki na YT i czytając blogi. Wsiąkłam na dobre. Jednak nie do końca opinie o kosmetykach przedstawiane w internecie sprawdzają mi się, a nie o wszystkim można zresztą przeczytać. Dlatego pomyślałam, że i ja wrzucę moje trzy grosze na tematy urodowo-kosmetyczne, bo to lubię i na tym się znam (tak przynajmniej mi się wydaje :D). Wszystko, co osiągnęłam w temacie urodowo-wizażowym, osiągnęłam sama, ucząc się godzinami. Przetestowałam masę kosmetyków, raczej tych tańszych, ze względu na ograniczony budżet. Moim doświadczeniem i skromną opinią chciałam się podzielić. Może ktoś, kto przeczyta coś z mojego bloga uzna za użyteczne :)


Na moim blogu znajdziecie zarówno propozycje makijaży na różne okazje, porady urodowe i makijażowe oraz recenzje produktów nowych i tych znanych już od wielu kilku lat.


Życzę zatem miłego czytania :)

Komentarze

Popularne posty