Zakupy w lutym 2018
Witajcie,
W lutym poszalałam z kosmetykami do makijażu, bo sporo produktów mi się skończyło. Popełniłam kilka zakupów w drogeriach internetowych.
Na minti.pl kupiłam:
1) Glov quick treat - mini
Zaciekawiła mnie koncepcja zmywania makijażu oczu bez kosmetyków, a tylko z użyciem wody i "szmatki". Postanowiłam wypróbować wersję mini tylko na palec, ale jest to według mnie idealny rozmiar tylko do demakijażu oczu.
Za taką mini szmatkę zapłaciłam niecałe 14 zł, więc nie majątek.
Mogę zdradzić, że szmatka GLOV spisuje się naprawdę dobrze. Wprawdzie bardzo mocnego makijażu, ani brokatu nie zmywa, ale jest idealna do zmywania codziennego makijażu, gdy już nie mam siły stać i długo pocierać twarzy.
2) Blend it! - kupiłam zestaw gąbek do makijażu do twarzy i do korektora w kolorze nude marble. To już moja druga gąbka zarówno do twarzy i do korektora.
3) Maybelline, AntiAge Eraser w odcieniu nude
Kupiłam ponownie ten korektor, bo to mój ulubiony korektor. Kryje świetnie, nie zbiera się w zmarszczkach mimicznych, utrzymuje się długo i dzięki tłokowi, korektor zużywa się do ostatniej kropelki.
4) Vianek odżywcza pomadka ochronna - zainteresował mnie skład, a pomadka ma pachnieć brzoskwiniowo, więc postanowiłam wypróbować.
5) Vianek płyn micelarny - nawilżający do cery suchej
Lubię ten płyn z Sylveco, ale tym razem postanowiłam spróbować płyn z marski siostrzanej.
6) Anven, maska winogrona i keratyna do włosów średnioporowatych
Bardzo fajną opcją jest kupienie masek znanej blogerki włosowej, ale też w wersji próbki. Zaintrygowała mnie koncepcja podziału masek na rodzaj włosów. Ja mam włosy średnioporowate i taką też wersję postanowiłam wypróbować.
Na cocolita.pl kupiłam:
1) Kallos, maska o zapachu banana
Kupiłam tą maskę, bo jest tania, duża i daje dobry efekt na włosach, dobrze się rozczesują po jej zastosowaniu, a zapach ma dla mnie niesamowity - sztucznym bananem.
2) Makeup Revolution, Sophx
Jak tylko zobaczyłam tą paletę u jednej z youtuberek - włączyło się moje chciejstwo :D Długo ta paleta nie była dostępna w Polsce, a ze strony producenta nie chciało mi się sprowadzać. Jak pojawiłam się na cocolita to bardzo się ucieszyłam. Mam dużo cieni w swojej kolekcji, ale mam wrażenie, że ta paleta ma taki przekrój cieni matowych, perłowych i metalicznych, że można nią wykonać bardzo różnorodny makijaż na każdą okazję.
3) Pupa, diva's lashes, tusz pogrubiający
Byłam bardzo ciekawa tego tuszu, a że już potrzebowałam uzupełnić braki, więc wpadł do mojego koszyka.
4) Hean, puder ryżowy
Mój puder też już powoli dobija dna, więc chciałam kupić coś co długo utrzymuje mat na twarzy. Padło na markę hean, bo zauważyłam, że puder ma podobny skład do słynnego pudru od Kryolan.
5) Ecocera, puder ryżowy i bananowy
Kupiłam testery pudrów z ecocery - bo miałam z tej serii bambusowy i był mocno średni, a te pudry są dość tanie, jednak wolałam najpierw przetestować. No i te śliczne małe pojemniki mnie urzekły :)
6) Golden Rose, terracota powder nr 4
Kupiłam też słynny puder wypiekany z Golden Rose do brązowienia twarzy.
7) Golden Rose, metaliczny eyeliner nr 06
Miałam już kiedyś ten tusz do kresek i bardzo go lubiłam, więc postanowiłam kupić ponownie.
8) Golden Rose, Brow color - mascara do brwi 03
Musiałam się rozstać z moim ulubionym tuszem do brwi z L'oreala, ale zdecydowałam kupić coś innego - z marki Golden Rose.
To wszystko w tym miesiącu :)
W lutym poszalałam z kosmetykami do makijażu, bo sporo produktów mi się skończyło. Popełniłam kilka zakupów w drogeriach internetowych.
Na minti.pl kupiłam:
1) Glov quick treat - mini
Zaciekawiła mnie koncepcja zmywania makijażu oczu bez kosmetyków, a tylko z użyciem wody i "szmatki". Postanowiłam wypróbować wersję mini tylko na palec, ale jest to według mnie idealny rozmiar tylko do demakijażu oczu.
Za taką mini szmatkę zapłaciłam niecałe 14 zł, więc nie majątek.
Mogę zdradzić, że szmatka GLOV spisuje się naprawdę dobrze. Wprawdzie bardzo mocnego makijażu, ani brokatu nie zmywa, ale jest idealna do zmywania codziennego makijażu, gdy już nie mam siły stać i długo pocierać twarzy.
2) Blend it! - kupiłam zestaw gąbek do makijażu do twarzy i do korektora w kolorze nude marble. To już moja druga gąbka zarówno do twarzy i do korektora.
3) Maybelline, AntiAge Eraser w odcieniu nude
Kupiłam ponownie ten korektor, bo to mój ulubiony korektor. Kryje świetnie, nie zbiera się w zmarszczkach mimicznych, utrzymuje się długo i dzięki tłokowi, korektor zużywa się do ostatniej kropelki.
4) Vianek odżywcza pomadka ochronna - zainteresował mnie skład, a pomadka ma pachnieć brzoskwiniowo, więc postanowiłam wypróbować.
5) Vianek płyn micelarny - nawilżający do cery suchej
Lubię ten płyn z Sylveco, ale tym razem postanowiłam spróbować płyn z marski siostrzanej.
6) Anven, maska winogrona i keratyna do włosów średnioporowatych
Bardzo fajną opcją jest kupienie masek znanej blogerki włosowej, ale też w wersji próbki. Zaintrygowała mnie koncepcja podziału masek na rodzaj włosów. Ja mam włosy średnioporowate i taką też wersję postanowiłam wypróbować.
Na cocolita.pl kupiłam:
1) Kallos, maska o zapachu banana
Kupiłam tą maskę, bo jest tania, duża i daje dobry efekt na włosach, dobrze się rozczesują po jej zastosowaniu, a zapach ma dla mnie niesamowity - sztucznym bananem.
2) Makeup Revolution, Sophx
Jak tylko zobaczyłam tą paletę u jednej z youtuberek - włączyło się moje chciejstwo :D Długo ta paleta nie była dostępna w Polsce, a ze strony producenta nie chciało mi się sprowadzać. Jak pojawiłam się na cocolita to bardzo się ucieszyłam. Mam dużo cieni w swojej kolekcji, ale mam wrażenie, że ta paleta ma taki przekrój cieni matowych, perłowych i metalicznych, że można nią wykonać bardzo różnorodny makijaż na każdą okazję.
3) Pupa, diva's lashes, tusz pogrubiający
Byłam bardzo ciekawa tego tuszu, a że już potrzebowałam uzupełnić braki, więc wpadł do mojego koszyka.
4) Hean, puder ryżowy
Mój puder też już powoli dobija dna, więc chciałam kupić coś co długo utrzymuje mat na twarzy. Padło na markę hean, bo zauważyłam, że puder ma podobny skład do słynnego pudru od Kryolan.
5) Ecocera, puder ryżowy i bananowy
Kupiłam testery pudrów z ecocery - bo miałam z tej serii bambusowy i był mocno średni, a te pudry są dość tanie, jednak wolałam najpierw przetestować. No i te śliczne małe pojemniki mnie urzekły :)
6) Golden Rose, terracota powder nr 4
Kupiłam też słynny puder wypiekany z Golden Rose do brązowienia twarzy.
7) Golden Rose, metaliczny eyeliner nr 06
Miałam już kiedyś ten tusz do kresek i bardzo go lubiłam, więc postanowiłam kupić ponownie.
8) Golden Rose, Brow color - mascara do brwi 03
Musiałam się rozstać z moim ulubionym tuszem do brwi z L'oreala, ale zdecydowałam kupić coś innego - z marki Golden Rose.
To wszystko w tym miesiącu :)
moja kolekcja ostatnio powiększa się w kosmetyki sylveco i biolaven ;) mam nadzieję, że będziesz zadowolona z tych produktów- pomadki nie znam, ale płyn micelarny uwielbiam <3 ja często robię zakupy w aptece Melissa i tam jest wiele produktów tych firm, więc zawsze zamówię coś nowego ;p Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZ sylveco miałam kilka produktów i byłam zadowolona, z Vianka i Biolaven właśnie jeszcze nic. A pomadki z Vianka to nowość - stacjonarnie nie widziałam nigdzie ;)
Usuń