Zużyte w sierpniu/wrześniu 2018

Witajcie,

Znów trochę nazbierało mi się produktów zużytych, pół na pół, a więc tyle samo kosmetyków kolorowych, co pielęgnacyjnych:


1) Arteco, baza pod cienie
Oddaję tą bazę pod cienie, bo kompletnie się u mnie nie sprawdziła - trzyma cienie zaledwie 3 godziny, po tym czasie cienie się rolują, może nie jakość bardzo, ale jest to dość widoczne.
2) Rimmel, match perfection korektor, 020 classic beige
Jest to bardzo dobry, lekki i zatygający korektor pod oczy i na twarz. Trzeba jednak wziąć pod uwage, że korektor ciemnieje. Jego krycie jest średnie, ale można je zwiększyć zostawiajac go nieco do przeschięcia i dopoeiro wklepać.
3) Mój tusz nr 1, zużyłam już moje drugie opakowanie. Według mnie jest najlepszy, pięknie rozdizela, podkręca i utrzymuje się do zmycia. Tusz się nie kruszy i nie rozmazuje.
4)Ecocera, puder bananowy
Zdecydowanie nie kupię pełnowymiarowego produktu, bo puder jest bardzo ciemny i mocno żółty - zdecydowanie nie nadaje się pod oczy, bo lubi się odcinać. Na twarz też niekoniecznie się nadaje, bo bardzo żółci, mimo, iż mam dosyć ciepły odcień skóry to lubi się odcinać. Właściwości mtujące właściwie takie jak większość pudrów.
5) Lovely Magic pen
Zużyłam kolejne opakowanie korektora rozświetlającego pod oczy. Ciągle do niego wracam, bo ma wprawdzie lekkie krycie, ale ładnie rozświetla cerę, szczególnie pod oczami.
6) NYX Gotcha covered korektor
Dla mnie to kompletny bubel. Nie jestem go w stanie używać, bo fakt kryje, ale jest tak tłusty jak wazelina (którą notabene posiada w składzie). DOdatkowo przypudrowany robi nieetetyczne plamy. Kupilam sobie ciemy kolor - ok, przy opaleniźnie się może i zgdywa, ale jest to bardzo nienaturalny odcień. Próbowałam go takze używać jako baza pod cienie - spisuje się w tej roli całkiem ok, ale też trzeba go najpier utrwalić, bo można sobie narobić spoych plam. Podsumowując, nie zużyłam, postanowiłam puścić dalej w świat, moze spisze się lepiej na jakiejś osobie o mocno przesuszonej cerze.
7) NYX Butter gloss, strawberry cheesecake
Pożegnałam się z błyszczykiem, który już zaczął brzydko pachnieć i zaczął mnie piec w usta. Uważam, że był bardzo dobry- gęsty, ale nie kleił się, zostawiał ładny pigment jak na błszczyk, dobrze nawilżał i utrzymywała się dosyć długo.
8) Kiko, pomadka z edycji limitowanej - udało mi się ja zużyć prawie do końca - pomadka w bardzo ładnym óżanym odcieniu, jednak znalazłam jej zamiennik z Golden Rose - Matte Lipstick Cryon w nr11
9) Celia, pomadka arganowa
Była to bardzo dobra pomadka, kremowa, ale wpijała się w usta i długo się utrzymywała. Kolor miała bardzo ładny, bo nieco ciemniejszy ust z domieszką śliwki. Idealny odcień na jesień/zimę na codzień.
10) Vianek, odżywcza pomadka ochronna
Bardzo fajna pomadka o pięknym zapachu brzoskwinki. Pomadka dobrze nawilżała, ale nie była bardzo wydajna.
11) Superdrug, żel pod prysznic pomarańcz i mandarynka
Bardzo fajny żel o konsystencji galaretki, ładnie pachniał i był dosć wydajny. Przyjemnie się go używało, choć bez promocji nie kupuiłabym go. Zresztą była to chyba jakaś edycja limitowana w Rossmannie.
12) Oriflame, balsam do ust zz mango
Przeciętny balsam do ust, dobry także do suchych miejsc na ciele.
13) Equlibra, żel aloesowy
Bardzo naturalny żel aloesowy, dosyć mocny, potrafił wysuszyć moją tłustą skórę (!), bardzo fajny jednak jako dodatek do toników, maseczek.
14) Isana, krem do rąk o zapachu kokosa
Był to przeciętny krem do rąk, który ładnie się wchłaniał. Kosztował dosłownie jakieś 3-4zł, więc za tą cenę uważam, że była bardzo wydajny i dobry.
15) La roche Posay - Serozinc
Była to bardzo fajna opcja w ciepłe dni, jako złagodzenie stanów zapalych na twarzy, nieco przysuszała, ale nie zauważyłam, eby skóra była jakos dodatkowo zmatowiona.
16) Garnier, Fructis, Oil Repair 3 Butter, odżywka do włosów
Niestty nie zauważyłam wygładzenia włosów po tej odżywce, może jedynie mniej się puszyły. Zdecydowanie bardzo się zawiodłam tym produktem.
17) Yves Rocher, płyn micelany do cery wrażliwej.
Płyn dobrze zmywał makijaż, choć w oczy nieco piekł... dodatkowo jak dla mnie pchniał alkholem, mimo, iż nie miał go w składzie....
18) Yves Rocher, balsam do ciała z mango i kolendrą
Z przyjemnością zużyłam ten produkt. Bardzo go lubiłam za obłędny zapach mango (kolendr nie wyczułam), lekkość - szczególnie w upały to doceniłam i nawilżenie - jak dla mnie wystarczające. Jeden minus - mogłam kupić większe opakowanie z pompką, bo z mniejszej butelki ciężko było wydobyć produkt pod koniec i niestety trochę produktu się zmarnowało.
19) Alterra, żel pod prysznic i szampon
Zużyłam ten produkt głównie jako szampon, ale jako żel pod prysznic też się sprawdził. Według mnie super opcja na wyjazd, bo nie trzeba taszczyć miliona butelek. Produkt średnio wydajny, ale nie kosztuje fortuny, więc myślę, że warto, bo  jest bez zapachu, więc jest uniwersalny i nadaje się dla alergików.
20) Yves Rocher, żel pod prysznic z mandaryką i drzewem cedrowym
Piękny zapach cytrusów, z wyczuwalną nutą drzewa cedrowego. Dobrze mył, nie przesyszał.













Komentarze

Popularne posty