Test nowości, podkład Eveline Liquid Control i inne...
Witajcie,
Dzisiaj zapraszam na test kilku nowości do makijażu - kilka z nich to faktycznie nowości w drogeriach, inne to już całkiem stali bywalcy w drogeriach, do mnie wpadły dopiero teraz.
1) Max Factor Masterpiece Max maskara -jest to mini wersja maskary - z klasyczną silikonową szczoteczką. Tusz jest bardzo fajny, daje codzienny efekt. W tuszach z Max Factora lubię konsystencję niezbyt rzadką, dzięki czemu tusz trzyma się cały dzień, nie rozmazuje, ani nie kruszy.
2) Wibo, automatyczna kredka do brwi nr 2
Miałam już kiedyś tą kredkę i nie pamiętałam dlaczego za nią nie przepadałam... No to sobie przypomniałam. Może jednak zacznę od plusów: kredka jest automatyczna, ma na drugim końcu wygodny pędzelek. Z minusów niestety kolor - dla mnie zbyt ciepły, chociaż na brwiach nie ma dramatu, to moje osobiste preferencje. Dodatkowo kredka jest dość miękka, trójkątna w przekroju, więc ciężko precyzyjnie ją nałożyć i niestety nie zastyga, potrafi rozmazać się w ciągu dnia. Zdecydowanie lepsza jest kredka z Lovely, która ma dużo ładniejszy, chłodny odcień, jest dość ciemna, do wyrazistych makijaży, no i się nie rozmazuje jak ta z Wibo.
Z lewej kredka Wibo, z prawej Lovely |
Z lewej Wibo, z prawej Lovely |
3) Paleta Bourjois - rozświetlająca paleta do twarzy
Z początku miałam mieszane uczucia, co do tej palety - w drogerii nie było testera, więc kupiłam ją w ciemno. Takie życie na krawędzi z ryzykiem w tle :D
Osobno produkty są takie sobie, szczególnie dwa rozświetlacze, które dają wykończenie satynowe - w opakowaniu z drobinami brokatu, na twarzy na szczęście ich nie widać.
Kluczem tej palety jest nałożenie wszystkich pudrów, a przynajmniej trzech: bronzera, różu i przynajmniej jednego rozświetlacza. Wszystkie produkty w całości dają przepiękny efekt zdrowej, rozświetlonej skóry, ale jednocześnie nadaje koloru.
Bronzer jest bardzo ładny, niby rozświetlający, ale wyjątkowo ładnie wygląda.
Róż bardzo się pyli i ciężko wydobyć z niego pigment, bo jest bardzo subtelny - nie można sobie nim zrobić krzywdy. Ja go nakładam małym pędzlem do rozświetlacza - wówczas daje najładniejszy efekt.
Rozświetlacze - złoty i szampański są bardzo delikatne i w tym zestawieniu najsłabsze, ale przy rozświetlającym bronzerze i różu są jedynie subtelnym dopełnieniem makijażu i tak już rozświetlonych policzków.
W sumie więc z paletki jestem zadowolona. Paletka jest poręczna, malutka, lekka, bo kartonowa idealna na wyjazdy, ma lusterko, dość spore, więc spokojnie można przy jego pomocy wykonać cały makijaż.
Paletka na twarzy:
4) Eveline, Gloss Magic - Błyszczyk do ust nr 10
Szukałam w drogerii błyszczyku o dość neutralnym odcieniu różu - idealnego do różnych makijaży. Znalazłam błyszczyk - lakier do ust z Eveline. Sam w sobie błyszczyk jest ok, ładnie kryje, nie klei się, nie rozlewa poza kontury. Zapach mógłby być bardziej neutralny - ten jest owocowy, ale przy tym dość mocno chemiczny, podobnie jak błyszczyk z Golden Rose.
5) Bell Hypoallergenic, konturówka do ust w odcieniu classic red
Brakowało mi czerwonej konturówki do ust, a wiadomo, jak malujemy usta na czerwono to zdecydowaniej łatwiej jest przy użyciu konturówki. Skusiłam się na konturówkę automatyczną z Bell, bo już mam z tej serii neutralny róż i jest to bardzo dobra opcja drogeryjna, w bardzo niskiej cenie (ja trafiłam jeszcze na promocję -40%).
6) Eveline Liquid Control HD fluid do twarzy nr 010 light beige
Podkład zamknięty jest w szklanej buteleczce z pipetką o pojemności 32 ml. Konsystencja podkładu jest więc płynna - na co może wskazywać opakowanie. Dziura wlotu jest jednak dość wąska i nie ma opcji, aby podkład się nie wylewał poza butelkę - przez co jest to mało higieniczne. Wolę jednak pompki w podkładach lub klasyczne tubki. Doś jednak o opakowaniu. Najważniejszy jest jest podkład.
Jak już wspomniałam podkład ma konsystencję płynną, trzeba uważać, aby nie pobrudzić wszystkiego wokół. Podkład ma krycie zależne od sposobu nakładania. Bardzo małe krycie osiągniemy nakładając ten fluid namoczoną lub suchą gąbeczką do makijażu. Średnie - mocne krycie możemy uzyskać nakładając zarówno palcami jak i mocno zbitym pędzlem. Podkład ma delikatny zapach, którego już na szczęście na twarzy nie czuć - dla mnie to typowy zapach kremu Eveline.
Fluid nakładany palcami lub pędzlem daje wykończenie satynowe i lekko zastyga, nałożony gąbką daje bardzo rozświetlony efekt.
Odcień, który wybrałam to chyba drugi z kolei 010 light beige - dla mnie jest to odcień idealny, niezbyt jasny, wpadający w żółte tony, dopasowuje się do mojej karnacji. Z opinii o tym fluidzie słyszanymi, widziałam jak bardzo się utlenia, jednak, co ciekawe u mnie na dłoni utlenia się o kilka tonów i staje się wręcz karmelowy, ale na twarzy dopasowuje się do karnacji i nie ciemnieje aż tak...
Makijaż z użyciem kosmetyków przedstawionych powyżej z błyszczykiem Eveline:
Po 5 godzinach od nałożenia makijażu (i ponownej aplikacji błyszczyka):
Makijaż po 8 godzinach, tym razem nałożyłam czerwoną konturówkę z Bell
Po 10 godzinach od nałożenia makijażu:
Podsumowując wszystkie testowane kosmetyki:
-tusz - jest świetny, nie rozmazał się po całym dniu noszenia, ani nie pokruszył,
-kredka Wibo do brwi - wprawdzie się utrzymała, ale nie podoba mi się jej efekt, konsystencja i aplikacja (kształt kredki),
-paletka Bourjois jest fajna, mam do niej kilka zastrzeżeń, ale w ogólnym rozrachunku jest dobra, utrzymała się zresztą bez zmian cały dzień na policzkach,
-błyszczyk Eveline - jest ok, wygląda ładnie, ma dobry pigment i nie klei się,
-konturówka Bell - bardzo fajna, tania drogeryjna opcja konturówki w klasycznym odcieniu czerwieni,
-Podkład Eveline - ogólnie jestem zadowolona z podkładu, choć nie ma trwałości np. Estee Lauder Double Wear, ale jest to też podkład lekki, średnio kryjący, nie obciąża skóry twarzy i wygląda bardzo naturalnie. Zdecydowanie jest to jeden z moich ulubionych podkładów w cieplejsze dni.
Komentarze
Prześlij komentarz