Ingrid - tania baza pod cienie, czy działa?
Witajcie,
Dzisiaj krótki wpis na temat bazy pod cienie.
Dzisiaj krótki wpis na temat bazy pod cienie.
W tym roku przetestowałam dwie dosyć drogie bazy pod cienie, które się u mnie nie sprawdziły. Mowa o bazie pod cienie z Inglota, która mnie uczuliła i bazie z Lumene, która w ogóle nie spełniła swojej roli. Sfrustrowana tą sytuacją postanowiłam wrócić do mojej pierwszej bazy pod cienie, jaką kiedykolwiek używałam, z marki Ingrid.
Baza z Ingrid kosztuje około 12zł i jest dostępna m. in. w Hebe. Baza jest zamknięta w małym i solidnym słoiczku z plastiku. Konsystencja jest stała, dość zwarta, pod palcami staje się kremowa, zaś nałożona na powieki lekko się lepi i zastyga.
U mnie baza może nie utrzymuje się w upały (tylko Zoeva daje radę na moich tłustych powiekach), ale naprawdę cały 8 godzinny dzień w pracy spokojnie utrzymuje cienie i ich pigment.
Jeśli więc macie ograniczony budżet i bardzo tłuste powieki, z całego serca mogę wam polecić tą bazę pod cienie.
Skład bazy może nie jest jakiś super naturalny, ale dość krótki:
Do następnego!
Komentarze
Prześlij komentarz