Paletki do makijażu twarzy - którą wybrać?

Witajcie,

1)Benefit Cheekleaders
Paletka zapakowana jest w kartonowe pudełko, w środku takaż sama kartonowa grafika - i kartonowa paletka z lusterkiem - duża, gruba i ciężka. Paleta zawiera pięć produktów pudrowych i pędzelek. Wszystkie produkty w sumie ważą 34g, a więc całkiem sporo.
Bronzer Hoola, jest dość ciemny i trzeba go nakładać ostrożnie, bo można sobie narobić nim bardzo duże plamy. Lubię jednak ten bronzer, szczególnie latem, gdy jestem bardzo opalona, bo jest bardzo neutralny, nie ma ani pomarańczowych, ani szarych tonów.
Rozświetlacz Tickle jest bardzo ładny, ale dla mnie trudny w obsłudze, bo zostawia różową smugę na moich policzkach, ale po dobrym roztarciu zostawia ładną złotą poświatę.
Z lewej bronzer, z prawej rozświetlacz
Rozświetlacz Tickle i bronzer Hoola
Róż Galifornia jest ulubiony z całej prezentowanej trójki róży. Ten odcień jest bardzo letni - brzoskwiniowy, satynowy, ma bardzo ładne wykończenie. Jedyny minus to konsystencja - produkt jest bardzo twardy i trzeba go nakładać bardzo zbitym pędzlem, aby cokolwiek się nałożyło. Z drugiej strony ciężko sobie zrobić krzywdę tym różem.
Dandelion jest bardzo jasnym różem, na policzkach jest na tyle subtelny, że nakładam go w towarzystwie z Dallas, który natomiast dla mnie jest różo-bronzerem - nie lubię tego typu odcieniu jako róży. Konsystencja Dandeliona jest bardzo luźna, ten róż sypie się najbardziej ze wszystkich produktów w tej palecie, Dallas zaś jest dość zbity.
Od góry: rozświetlacz Tickle, bronzer Hoola, róże Dallas, Dandelion i Galifornia
Produkty z benefit na twarzy

2)Bourjois - paletka Delice de Poudre zawiera niby 4 rozświetlacze, ale według mnie są to rozświetlające produkty do modelowania twarzy. Paletka podobnie, jak benefit jest kartonowa z wygodnym lusterkiem, z tym, że ta z Bourjois jest zdecydowanie mniejszych gabarytów o pojemności w sumie 18g. Paletka idealnie nadaje się w podróż, bo jest lekka i zmieści się z łatwością do walizki.
Dark Chocolate - rozświetlający bronzer jest najlepszym produktem z całek paletki, Mimo rozświetlenia, produkt pięknie wygląda na opalonej skórze, nadając delikatny blask opalonej skórze i ładnie ociepla.
Sucre D'or'ge  - złoty rozświetlacz i Delice praline - szampański rozświetlacz - oba w palecie maja duże drobiny brokatu, które na szczęście na twarz się nie przenoszą. Te rozświetlacze są bardzo subtelne, wręcz satynowe, nie zrobią efektu tafli.
Cerise sur le gateau to rozświetlający róż ze złotym blaskiem, ale bardzo ciężko go nałożyc na policzki tak, aby był widoczny - należy to czynić małym dość precyzyjnym pędzelkie ruchami wklepującymi.
Produkty z paletki Bourjois na twarzy:
3)Wibo paletka I choode what I want
Zdecydowałam się pierwotnie na cztery pudry, obecnie mam pięć, jeden rozświetlacz wyjęłam, z racji, że kupiłam prawie identyczne odcienie.
Bronzer nr 2 Chestnut - ja wybrałam ciemniejszy odcień, bo jest cieplejszy, bardziej odpowiadający mojej karnacji, na twarzy nie jest absolutnie pomarańczowy.
Róż nr 2 Cayenne - brzoskwiniowy i satynowy, przepiękny, szczególnie latem do ciepłego odcienia szminki
Róż nr 3 Deser Rose - z nowszej kolekcji - także satynowy, ciepły odcień cukierkowego różu
Rozświetlacz 2 Sun Ray i rozświetlacz nr 1 Golden Cream od Zmalowanej są do siebie bardzo podobne - obydwa o złotawym odcieniu - są bardzo intensywnymi rozświetlaczami. Golden Cream jest nieco jaśniejszy i chłodniejszy od Sun Ray, ale różnica jest praktycznie niezauważalna.
od lewej: bronzer, róż Cayenne, rozświetlacz Golden Cream i Sun Ray
Róż Desert Rose
Z przełożonym nowym różem:
Rozświetlacz Golden Cream, bronzer Chestnut, róż u góry Desert Rose, u dołu Cayenne

 Produkty z paletki Wibo na twarzy:

Werdykt:
Najlepsza według mnie z powyższych palet jest z Wibo - raz, że można sobie samemu dobrać odcienie, dwa pudry są naprawdę dobrej jakości z dobrą pigmentacją. Jedyny minus to mały wybór w drogeriach - ciężko jest skompletować paletkę stacjonarnie - przynajmnie w Rossmannie do którego ja chodzę. Te produkty są wiecznie wykupione i sama tą paletkę musiałam kompletować na raty. Wszystkie pudry świetnie się rozcierają i utrzymują bardzo długo.

Paleta z Bourjois jest gdzieś pośrodku stawki, bo niby fajna, ale ma sporo minusów. Może jednak zacznę od plusów: paletą można wykonać makijaż całych policzków, oczywiście jak w przypadku każdej palety do twarzy można też jej użyć do cieniowania powiek. Paleta z Bourjois jest cała błyszcząca, więc nie każdemu się sprawdzi. Produkty z tej paletki dają efekt zdrowej, świetlistej skóry. W prawdzie w paletce widać, że pudry maja brokat, na twarzy tego zupełnie nie widać. Bronzer daje bardzo ładny rozświetlony efekt, wyobrażam sobie jak pięknie będzie wyglądać na opalonej skórze. Róż ma piękny odcień neutralnego różu ze złotym blaskiem jednak bardzo się pyli, co powoduje, że należy go nakładać wyłącznie mniejszym pędzlem języczkowym wklepując, w przeciwnym przypadku w ogóle nie będzie go widać. Rozświetlacze też nie dają efektu wow, są raczej satynowe, daja jak dla mnie zbyt subtelny efekt, ale w połączeniu z połyskliwym bronzerem i różem dają delikatne dopełnienie, co sprawia, ze całość wygląda naprawdę ładnie.

Według mnie nie warto inwestować w paletę z Benefit - jest piękna i użyteczna, ale trudna w obsłudze. Dla mnie te pudry są bardzo nierówne -  bronzer jest bardzo napigmentowany, trzeba z nim bardzo uważać, bo łatwo o plamy, zaś róże albo się pylą (Dandelion) albo są tak twarde, że ciężko z nich wydobyć pigment (Dallas, Galifornia). Rozświetlacza zaś w palecie jest dla mnie mało użyteczny. Jeśli już inwestować w droższą paletą to polecam z całego serca pudry z The Balm, np. volume 1 i volume2 - są bardzo dobrze napigmentowane, ale łatwo się z nimi pracuje i są niesamowicie trwałe. Wbrew pozorom te malutkie wypraski są dość głębokie i bardzo wydajne.

Warto też wspomnieć do świetnej jakości pudrach do twarzy z Inglota z Freedom System - możemy także sami skomponować sobie paletkę. Tutaj jednak zabawa w dobór kolorów i produktów jest droższa od 20-40zł za jeden produkt. W Inglocie znajdziemy największy wybór odcieni: pudrów do konturowania, rozjaśniania, róży oraz rozświetlaczy. Jak na razie w swojej kolekcji mam puder do rozjaśniania i dwa róże do policzków.
Na rynku jest sporo dobrej jakości palet do twarzy, w drogerii np. z Hean, Golden Rose, w perfumerii z Clinique, Too Faced, Smashbox, Nars itd. Zależy, czego oczekujecie od palety.

A Wy jakie palety do twarzy polecacie?

Komentarze

Popularne posty