Test podkładu Miyo, kosmetyki L'Oreal, Catrice, Makeup Revolution, Hean
Witajcie,
Zapraszam na zbiorczą recenzję kosmetycznego misz maszu z drogerii. W roli głównej podkład za 12 zł z Miyo, dwa razy droższy korektor z L'Oreal, błyszczyk z Catrice, a na policzkach zestaw do konturowania z Hean oraz róż z Makeup Revolution.
1)Miyo Beauty skin, długotrwały podkład do twarzy w odcieniu Shell
Ten podkład wypatrzyłam gdzieś w internecie, opinie miał dobre, a był bardzo tani. Zawsze jestem ciekawa nowego podkładu do twarzy, szczególnie jeśli jest tani i z polskiej marki. Podkład jest w praktycznej tubce koloru różowego - według mnie szata graficzna dobrze może trafiać dla nastolatek i wydaje mi się, że dla tego kategorii wiekowej będzie idealny. Podkład jest bardzo lekki w konsystencji, ładnie wyrównuje koloryt, kryje bardzo słabo, ale nałożeniu korektora i przypudrowaniu wygląda bardzo ładnie. Ja mam kolor 02 Shell i 03 Nude - ładne ciepłe odcienie raczej beżowe, ale bez różowych tonów. Jest to trzeci z kolei odcień, a jest bardzo jasny, więc cieszy mnie to, że polska marka ma tak ładne i jasne odcienie. Podkład optycznie wygładza, niby dodaje blasku, ale nie jest tłusty, więc nawet przy mojej mocno przetłuszczającej się cerze się sprawdził. Trwałość nie jest jakaś powalająca, ale solidne 5 godzin u mnie spokojnie wytrzymuje. Idealnie sprawdzi się u młodych i starszych cer - tych bardziej przesuszających się, dla tych, co nie lubią dużego krycia. Dla mnie jest to typowy dzienny podkład, jeśli chcemy, aby nasza cera wyglądała naturalnie.
Ten podkład wypatrzyłam gdzieś w internecie, opinie miał dobre, a był bardzo tani. Zawsze jestem ciekawa nowego podkładu do twarzy, szczególnie jeśli jest tani i z polskiej marki. Podkład jest w praktycznej tubce koloru różowego - według mnie szata graficzna dobrze może trafiać dla nastolatek i wydaje mi się, że dla tego kategorii wiekowej będzie idealny. Podkład jest bardzo lekki w konsystencji, ładnie wyrównuje koloryt, kryje bardzo słabo, ale nałożeniu korektora i przypudrowaniu wygląda bardzo ładnie. Ja mam kolor 02 Shell i 03 Nude - ładne ciepłe odcienie raczej beżowe, ale bez różowych tonów. Jest to trzeci z kolei odcień, a jest bardzo jasny, więc cieszy mnie to, że polska marka ma tak ładne i jasne odcienie. Podkład optycznie wygładza, niby dodaje blasku, ale nie jest tłusty, więc nawet przy mojej mocno przetłuszczającej się cerze się sprawdził. Trwałość nie jest jakaś powalająca, ale solidne 5 godzin u mnie spokojnie wytrzymuje. Idealnie sprawdzi się u młodych i starszych cer - tych bardziej przesuszających się, dla tych, co nie lubią dużego krycia. Dla mnie jest to typowy dzienny podkład, jeśli chcemy, aby nasza cera wyglądała naturalnie.
Od lewej: Miyo Beauty Skin w odcieniu 03 Nude, Bielenda MakeUp Matujący nr 01, Max Factor 3w1 nr 44, Bourjois Fabulous nr 125 Ivory |
Od lewej: Miyo Beauty Skin w odcieniu Shell i Nude - widać, że na ręce znacznie ciemnieje, ale co ciekawe, nie ciemnieje na twarzy, dalej Max Factor 3w1 nr 44, Bourjois Fabulous nr 125 Ivory, Bielenda Makup Cover 1 Naturalny i L'Oreal Infallible Matte 22 Radiant Beige
2) L'Oreal Infalible korektor w odcieniu 327 Cashmere
Korektor ma bardzo duży aplikator, więc łatwo nakłada się nim produkt. Kolor wybrałam dość ciemny, tak mi się wydawało, a i tak jest o ton za jasny, choć ma ładny żółtawy odcień. Korektor ma bardzo mocny pigment i świetne krycie, jednak dla mnie jest trochę za suchy - niezbyt u mnie ładnie wygląda pod oczami, na twarzy trochę lepiej, ale muszę go dobrze wpracować, aby się nie odcinał. Na niektórych podkładach lubi się ważyć i nie łączy się dobrze z nimi tylko roluje. Nie jest to więc mój ulubieniec.
Z lewej podkład Miyo, z prawej korektor z L'oreal |
Porównanie dwóch odcieniu podkładu Miyo i korektora z L'Oreal ( od lewej Miyo w odcieniu Shell, dalej w Miyo w odcieniu Nude oraz korektor L'Oreal 237 Cashmere):
3) Catrice błyszczyk Generation Plump & Shine w odcieniu 110 Shiny Garnet
Jest to bardzo ładny, żelowy błyszczyk, który nie daje wiele koloru, ale jest rudy, z różowo-miedzianym, drobno zmielonym brokatem. Błyszczyk utrzymuje się długo na ustach, jak na taki produkt i przepięknie rozświetla, optycznie powiększa. Świetny produkt!
4) Paletka Hean Happy Time w odcieniu 01 Calm
Na paletkę chwilę się czaiłam, bo właściwie mam już dużo produktów do makijażu twarzy, ale skusił mnie, nie ukrywam, rozświetlacz. Lubię raczej paletki 3w1 bronzer, róż i rozświetlacz, jednak i tak uważam, ze paletka jest świetna. Bronzer dla mnie jest raczej pudrem do konturowania, bo na mojej ciepłej karnacji wypada dość chłodno, ale na szczęście nie sino, jak to potrafią niektóre pudry do konturowania u mnie wyglądać. Rozświetlacz zaś jest piękny, złoty, dość klasyczny. Podsumowując jest to dobra jakościowo paleta za niewielkie pieniądze. Warto za nią się rozglądnąć w promocji.
5) Makeup Revolution róż Blusher Reloaded w odcieniu Rose Kiss
Nazwa odcienia idealnie odzwierciedla jej kolor - różany pocałunek. Róż jest bardzo intensywny, więc należy nakładać go z umiarem, ale pięknie ożywia cerę. Dla mnie jest to bardzo letni odcień różu i wyobrażam sobie, że wprost pięknie będzie wyglądał na opalonej cerze. Sama pojemność jest duż, bo aż 7,5g, więc jest to produkt nie do zużycia.
Recenzowane kosmetyki na twarzy:
A czy Wy próbowałyście przedstawionych przeze mnie kosmetyków?
Komentarze
Prześlij komentarz