Zużyte w listopadzie 2024
Witajcie,
Pielęgnacja
Eveline płyn micealarny z witaminą C - bardzo fajny płyn, zresztą jak każdy z tej firmy, żaden z nich mnie nie zawiódł, ani nie uczulił. Te płyny są tanie, duże, dobrze zmywają makijaż, nie uczulają, nie podrażniają. Ten pachniał dość delikatnie, ale przyjemnie.
Isana mini dwufazowy płyn micelarny do zmywania makijażu wodoodpornego - byłam bardzo zaskoczona jak dobrze ten płyn zmywa wodoodporny makijaż, nie podrażnia, nie zostawia na oczach tłustego filmu (tzw. mgły). Nie spodziewałam się także, że jest to bardzo wydajny produkt.
Balea peeling do ciała z kalendarza adwentowego - bardzo fajny peeling, ładnie pachniał owocowo
Baroness maseczka z owocem granatu - odświeżająca - bardzo fajna maseczka, esencja nawilżająca, kojąca, nawet dobrze się wchłania
One, two free - fajny kształt maseczki w płatkach pod oczy, działanie nawilżające ok
Starskin maseczka do ust - ta mnie niestety uczuliła, czułam drętwienie warg, więc musiałam ja zmyć
Laneige mini maseczka nocna do ust o zapachu wanilii - zużyłam jedną z zestawu świątecznego ubiegłorocznego, maseczka jest bardzo wydajna - 3 g starcza na długo...Zapach przyjemny, nieprzesłodzona wanilia, choć akurat wolę owocowe z tej marki. Urocze małe słoiczki sobie zawsze zostawiam i używam w podróży.
Aromase Juniper płynny szampon oczyszczający - to bardzo ciekawa formuła szamponu, nakładamy na włosy płyn, zmywamy i nakładamy ponownie, myjemy skalp - niesamowicie oczyszcza i odświeża skórę głowy, lekko chłodzi, a ten efekt jest szczególnie przyjemny latem.
Fuss Wohl pianka do stóp - lubię ogólnie kosmetyki w formie pianki, ale niestety nie sprawdziło się to w formie kosmetyku do stóp. Pianka rosła gęsta, ciężko było posmarować nią stopy, bo "uciekała". Jak już udało się wmasować pianę (to co nie uciekło) to zamieniała się w olejek, który dość słabo nawilżał stopy, musiałam się posiłkować innym kremem.
Bielenda Beauty CEO serum z niacynamidem - serum nic u mnie pozytywnego nie zrobiło, nie zauważyłam jakoś specjalnie zmniejszenia porów
Mario Badescu różany tonik - bardzo przyjemny, róża niezbyt nachalna. Tonik bardzo dobrze działał na skórę, odświeżał
Korres Greek Joghurt emulsja do oczyszczania twarzy - bardzo dobry produkt, bałam się konsystencji, ale była zaskakująco przyjemna, gęsta, ale ładnie się pieniła i w sumie to bardzo wydajny produkt, bo miniaturę 40ml spokojnie używałam około miesiąca codziennego używania (raz dziennie)
Barwa Ziołowa szampon z czarną rzepą - zaskakująco dobry szampon oczyszczający, miał specyficzny zapach rzepy, ale ulatniał się on po myciu. Włosy było po nim dobrze doczyszczone, ale nie tak mocno, żeby przesuszał skórę głowy
Basiclab krem nawilżający do twarzy lekka konsystencja - nie widziałam zbytnio różnicy między lekką a gęstą konsystencją - nawet gęsta bardziej mi przypadła do gustu niż ta - kremu używałam jak maskę nocną nałożona na kwasy lub retinol.
Yumi serum nawilżające do skóry głowy - fajne kojące serum dla przesuszonej i swędzącej skóry głowy, świetne zaraz po myciu, nałożone jeszcze na skalp przed suszeniem.
Natural Me wcierka do skóry głowy i włosów - przyjemna, ziołowa, codzienna wcierka, dobrze nawilżała, jakiegoś mocnego porostu włosów po niej nie widziałam.
Yumi krem do rąk winogronowy - cudny zapach, krem fajnie nawilża i szybko się wchłania, duży plus za uroczą grafikę - generalnie chętnie do niego wrócę.
Self Project - gwiazdki na wypryski - fajny gadżet, czarne gwiazdki uroczo wyglądały na twarzy, ale specjalnie u mnie nie wysuszały dużych ropnych zmian. Uważam, że zdecydowanie mocniejsze są plasterki z Isany oraz z Action.
Makijaż
NYX baza Plump Right Back - dobrze, że kupiłam miniaturę bo kolejny raz przekonałam się, że bazy u mnie nic nie dają, a jedynie co, to potrafią mnie bardzo zapchać. Ta nie zapychała, ale też nie przedłużała jakoś specjalnie lepiej makijażu niz zrobiłaby to dobra baza pod makijaż - czyli zwykły krem.
Bell 2 skin pocket mat - świetny puder w dobrej cenie dostępny w Biedronce, niestety w mojej akurat mój kolor jest często wykupiony, więc ciężko na niego trafić.
Hean - makeup fixer - klasyk, którego używam od lat jak chcę utrwalić makijaż na większe wyjścia. Jest to trochę forma lakieru do włosów :D
Trend it up! zużyłam fajną satynową pomadkę do ust - lubię pomadki tej marki, bo są tanie, wydajne, dobrze napigmentowane i fajnie nawilżają.
Hean Say Nude - musiałam się niestety już pożegnać z pomadkami, bo się popsuły, dwa moje ulubione kolory to beżowo-różowy Joy oraz koralowy Cherry
Wykonczyłam też moje ulubione pomadki od Rihanny, których niestety już nie ma w produkcji. Miałam dwa odcienie: Thang Tang - pomarańczowoczerwony oraz Goji Gang - jagodowy.
Hean Fres Rosy puder pod oczy - bardzo drobno zmielony, fajny, ale jednak ten róż trochę mi przeszkadzał. Puder był bardzo wydajny, bo wystarczyła odrobina pod oczy.
Eveline Diamond Highlighter w odcieniu 02 Beach Glow - genialny rozświetlacz - wykończyłam dość sporo. Chętnie do niego wrócę, bo jest piękny.
Kobo błyszczyk do ust - ten błyszczyk był ok, gęsty, był świetny na konturówki. Jedyne co to zapach był dość sztuczny - owocowy.
Essence Long Lasting kredka do oczy w odcieniu srebrnym - była ok, bardzo lubię te automatyczne kredki od Essence - tanie i dobre
Ten żel z Action wg mnie był ok może do włosów jak się ma niewiele do ulizania, do brwi się u mnie nie sprawdził, bo nie zastyga
Maybelline eyeliner w pędzelku - genialny, najlepszy eyeliner jaki kiedykolwiek używałam. Nowy już w użyciu
Stars from the stars bb krem w odcineiu 03 Vanilla- bardzo jasny, za jasny, za gęsty i zbyt matowy - u mnie okrutnie się waży na twarzy. Próbowałam testować na różne sposoby - niestety nie jest to produkt dla mnie.
NYX Blur lekki podkład - oddaję w lepsze ręce, bo totalnie nie mój odcień - zbyt chłodny i neutralny. Sam w sobie podkład jest świetny: lekki, ale ma średnie krycie, ładnie naturalnie wygląda i dość długo się utrzymuje.
Eveline Wonder Match paletka do konturowania - paletka jest naprawdę świetna, ale też oddalam w lepsze ręce, bo mam po prostu inne kosmetyki do konturowania. Bronzer jest dość ciepły i ciemny, rozświetlacz śliczny, szampański, róż brzoskwiniowy rozświetlający w stylu Nars Orgasm, a puder rozświetlający jest do złudzenia podobny do tego z Hourglass.
Lumene baza pod cienie - u mnie kompletnie się nie sprawdziła, cienie się okrutnie rolowały już po około 3 godzinach....
Eveline Magical Perfection korektor w odcieniu Medium - bardzo leciutki, i dość słabo kryjący, raczej na niewielkie zasinienia, może być dobry dla nastolatek.
Kiko błyszczyk do ust w odcieniu 19 - śliczny beżowy odcień, niestety błyszczyk niezbyt mi pasował zapachem - niby waniliowy, ale jakiś taki chemiczny. Niestety jestem wybredna, jeśli chodzi o kosmetyki do ust. Szkoda, bo spodziewałam się czegoś lepszego po tak drogim kosmetyku.
To wszystko, co zużyłam lub oddałam w tym miesiącu.
Komentarze
Prześlij komentarz