Glam shop - zakupy urodzinowe :)

Witajcie,

Z okazji moich urodzin postanowiłam zrobić sobie prezent i czekałam na to prawie rok, w sensie na zakup w Glam Shopie :) W końcu po długim zastanawianiu się zdecydowałam się dokupić 7 cieni do powiek, aby skompletować kolekcję mojej ulubionej palety z cieniami do powiek, dwie puste paletki i nowość dla mnie, tj. klej do cieni.
Glam glue - to nic innego jak klej do cieni do powiek. Skład jest ciekawy, a sam produkt ma konsystencję lepiącego żelu. Opakowanie proste, z aplikatorem błyszczykowym. Produkt należy zużyć 12 miesięcy od otwarcia.
Zdecydowałam się na zakup dwóch pustych paletek magnetycznych - malutkich, na podróż, lub do skompletowania mini palet. Wybrałam opcję na 12 okrągłych cieni w kolorze białym oraz paletę na 9 cieni, ale w limitowanej wersji kolorystycznej - holograficznej. Obie palety są dobrze wykonane, solidne, mają mocny magnes i są po prostu urocze.
Zdecydowałam się na zakup siedmiu cieni, które już jakiś czas były na mojej liście, a dwa z nich, były wiecznie wykupione, kiedy tylko zaglądałam na stronę i chciałam je kupić.
Od lewej u góry: Matowy Cielak, Mulat, Bingo
U dołu od lewej: Muszelka, Antykwariat, Chiński Jedwab i Rabarbar
Matowy cielak - matowy odcień cielisty, jak nazwa wskazuje. Trzeba uważać przy nakładaniu, bo nałożony w zbyt dużej ilości na mokrej bazie może się "ciastkować". Odcień idealny jako bazowy na całą powiekę, choć dla totalnych bladziochów może być zbyt ciemny.

Muszelka - jestem zaskoczona tym odcieniem, bo w opakowaniu wygląda niepozornie - byłam przekonana, że to będzie beżowa perła do rozświetlenia wewnętrznego kącika oka. Jakie było moje zdziwienie, gdy okazało się, ze jest to jasna morela ze złotem, która przepięknie rozświetla całe oko, nie tylko wewnętrzny kącik. Niestety na zdjęciu nie udało mi się uchwycić piękna tego cienia.
Mulat - to średni, ale chłodny brąz, bardzo ładny, codzienny odcień, dość podstawowy kolor
Bingo - na ten cień czekałam bardzo długo, bo był wiecznie wykupiony i wcale się nie dziwię dlaczego. Cień ma mocną pigmentację, pięknie się rozciera, a odcień jest niesamowity - ciepły brąz wymieszany z czerwienią.
Rabarbar - drugi cień na, który czekałam dość długo, bo często był wykupiony. Jest to złotu cień na czerwono-różowej bazie. Bardzo ładny, dzienny odcień, podoba mi się to, że ta różowe tony nie wybijają się zbyt mocno i dominuje złoto.
Antykwariat - kolejny cień duochromatyczny, który jest wyjątkowy - niby zwykły chłodny brąz, ale mieni się na kolor morsko-miętowy.
Chiński Jedwab - jeden z piękniejszych cieni, jakie w życiu widziałam - liliowo-szary cień, mieniący się na złoto. To połączenie sprawia, że cień jest po prostu przepiękny i jak przyszedł to szczerze byłam miło zaskoczona, bo nie spodziewałam się, że będzie aż tak ładny.


Wszystkie cienie prezentują się następująco:
Od lewej: Matowy cielak, Mulat, Bingo, Muszelka, ANtykwariat, Chiński Jedwab i Rabarbar
Makijaże z wykorzystaniem kupionych cieni Glam Shadows:

1) Rabarbar

2) Chiński jedwab


3) Antykwariat

4)  Muszelka


Komentarze

Popularne posty