Kalendarze adwentowe z kosmetykami Balea i L'Occitane - co w nich znalazłam?
Witajcie,
W 2018 skusiłam się na dwa kalendarze adwentowe, moje pierwsze kosmetyczne w życiu. Byłam ciekawa, co też znajdę w środku i czy zawartość jest adekwatna do ceny i czy te produkty są w ogóle warte zachodu. Postanowiłam wypróbować kalendarzez z dwóch marek kosmetycznych. Pierwszy, tańszy z drogerii niemieckiej DM - kosmetyki marki Balea, coś na kształt naszej rossmannowskiej Isany. Miałam już kiedyś okazję próbować kosmetyków tej marki, dlatego też postawiłam właśnie na ten kalendarz, aby wypróbować coś, czego na co dzień w polskich drogeriach nie znajdę. Z drugim kalendarzem trochę zaszalałam, bo wybrałam luksusowe, francuskie kosmetyki pielęgnacyjne L'Occitane. Chciałam wypróbować coś z tej marki, a z racji, że są to dość drogie kosmetyki, kalendarz adwentowy okazał się najlepszym na to sposobem.
Zastanawiałam się nad kalendarzem typowo makijażowym, ale stwierdziłam, że zdecydowanie wolę wypróbować nowe produkty do pielęgnacji, które zawsze zużyję, bo kosmetyki do makijażu mogę sobie kupić w całych pojemnościach, a szkoda, żeby np. znalazła niebieską pomadkę do ust - skoro wiem, że jej nie zużyję.
L'Occitane - kalendarz adwentowy kupiłam w sklepie internetowym za niecałe 230zł, bo w Rzeszowie nie ma stacjonarnego sklepu ;) Niemniej jednak kalendarz przyszedł bardzo szybko i był bardzo ładnie zapakowany.
Sam kalendarz ma bardzo ładną, radosną grafikę, nie jest zbyt duży, więc zmieści się przez okres adwentu nawet w małym pokoju :)
Co znalazłam w kalendarzu? Wszystkie produkty przedstawiam poniżej.
1) Olejek pod prysznic z 10% masłem shea, 35 ml
2) Krem do rąk z 20% masłem shea, 10ml3) Mydło peelingujące migdałowe, 50g
4) Balsam do ciała z werbeną, 30ml
5) Krem do rąk kwiat wiśni, 10ml
6) Szampon do włosów 5 olejków, 35 ml
7) Mleczko do ciała z 15 masłem shea, 30ml
8) Lekki krem do twarzy z 5% masłem shea, 5ml
9) Odżywka do włosów 5 olejków, 35ml
10) Mydło werbena, 25g
11) Krem pod prysznic z 5% masłem shea, 30ml
12) Migdałowy krem do rąk, 10ml
13) kostka musująca do kąpieli mięta z rozmarynem
14) Żel pod prysznic kwiat wiśni, 35ml
15) Balsam do ust z 10% masłem shea, 4ml
16) Krem na noc, 5 ml
17) Żel pod prysznic z werbeną, 30ml
18) Mleczko do ciała migdałowe, 20ml
19) Mydło mleczne, ekstra delikatne, 25g
20) Balsam do ciała kwiat wiśni, 35ml
21) Krem do rąk z werbeną, 10ml
22) Migdałowy olejek pod prysznic, 35ml
23) Krem do stóp z 15% masłem shea
24) Werbenowa woda toaletowa, 10ml
Moim zdaniem:
Kalendarz był wart zakupu, patrząc po cenach produktów - zdecydowanie był opcją ekonomiczną i dobrym rozeznaniem, co marka oferuje (głównie do pielęgnacji ciała).
Jedyne co zauważyłam to zbyt mała różnorodność, bo z serii zapachów werbena można było znaleźć, krem do rąk, mydło, żel pod prysznic, balsam do ciała i wodę toaletową - zdecydowanie najmniej ulubiony zapach z całego kalendarza - niby świeży, cytrusowy, ale dla mnie taki trochę wpadający w sztuczne cytrusy ocierające się o środki do czyszczenia łazienki. Z serii migdał, masło shea można był znaleźć także krem do rąk, mydło, żel pod prysznic i balsam do ciała, z serii kwiat wiśni nie było tylko mydełka. Można było jednak znaleźć w kalendarzu inne ciekawe produkty, najbardziej się cieszę z balsamu do ust o przyzwoitej pojemności 4 ml, dalej krem do stóp i kremy do twarzy na dzień i noc, kostkę musującą do kąpieli oraz szampon i odżywkę do włosów. Cały kalendarz stanowi więc całkiem niezły zestaw z produktami o pojemności idealnej w podróży. Podobało mi się także to, że na każdym miniaturowym produkcie widniał cały skład, więc można było od razu sprawdzić czy produkt nam pasuje. Bardzo mi się spodobało, że w kalendarzu znalazły się mydełka - bardzo lubię tego typu produkty do mycia rąk i gąbek do makijażu, bo bezbłędnie zmywają podkład. Ciekawą opcją są też różnorodne produkty pod prysznic (olejki, które uwielbiam, żele, a nawet produkt kremowy).
Podsumowując, uważam, że kalendarz ten był warty swojej ceny i zawierał bardzo fajne, luksusowe produkty pielęgnacyjne, które pewnie będę stopniowo zużywać w ciągu roku. Z zapachów zdecydowanie moje ulubione to shea - zapach czystości i komfortu, migdał zaś zapach czystości z delikatną nutką migdała, który nie do końca pachnie typowym migdałem (według mnie jest to turbo ulepszony zapach). Czy kupię kalendarz z tej marki w przyszłym roku? Nie wiem, ale chętnie wrócę do niektórych produktów tej marki, mimo wysokiej ceny, ze względu na jakość i niepowtarzalne zapachy.
Balea - kalendarz kupiony na Allegro za około 130zł z przesyłką, więc w całkiem przyzwoitej cenie jak na produkty i pojemności, które można było znaleźć w środku (poniżej):
1) Waniliowy żel pod prysznic, 50ml2) Żel do mycia twarzy i demakijażu oczu i makijażu, 20ml
3) Krem do twarzy do cery normalnej i mieszanej z SPF 15, 20ml
4) Krem do twarzy na noc z Q10, 5ml
5) Maska do włosów z olejkiem migdałowym do przesuszonych włosów, 20ml
6) Waniliowy balsam do ust z czapką mikołajową, 4,8g
7) Krem do rąk i paznokci, 20ml
8) Glow tonik, tonik z kwasem glikolowym, 20ml
9) Rozgrzewająca maska do twarzy z kwasem salicylowym i cynkiem, 2 użycia, 16ml
10) Żel do mycia twarzy do cery normalnej i mieszanej, 20ml
11) Waniliowy balsam do ciała, 50 ml
12) Nocna maska odżywcza do twarzy o zapachu wiśni i śliwki, 20ml
13) Szampon zimowy do przesuszonych włosów, 20ml
14) Odżywka do włosów z pantenolem, 50ml
16) Balsam do ciała różany, 50 ml
17) Krem do twarzy - 24 godzinne nawilżenie do cery normalnej i mieszanej, 20ml
18) Maska do twarzy do cery suchej z ekstraktem z alg, 2 użycia, 16ml
19) Odświeżający spray do twarzy różany, 50ml
20) Krem pod prysznic, mandarynkowy, 50ml
21) Mleczko do włosów, z olejkiem morelowym do każdego typu włosów, 50 ml
22) Rozświetlający krem do twarzy do cery normalnej i mieszanej, 20ml
23) Krem pod prysznic o zapachy magicznych świat (czekolada), 50 ml
24) Ogrzewacz do rąk w kształcie choinki
Moim zdaniem:
Kalendarz z Balea miał bardzo ciekawą i różnorodną zawartość - właściwie można było tu znaleźć kompleksową pielęgnację do twarzy (żele do twarzy, kremy, toniki, maseczki), ciała (żele, peelingi, balsamy) i włosów (szampon, odżywka, maseczka, mleczko). Bardzo mi się podobała zawartość w dniu Św. Mikołaja - pomadka do ust z czapką mikołajową - a sama pomadka jest bardzo dobra, przypomina mi pomadki z BeBe. Zakończenie kalendarza też było całkiem przyjemne i zaskakujące, bo ogrzewacz do rąk. Z kalendarza zdążyłam wypróbować wspomnianą już pomadkę do ust, żele do twarzy, które są bardzo przyjemne. Mgiełka do twarzy zawiera alkohol, ale składem przypomina mi fixery do makijażu i do tego celu spisuje mi się świetnie. Używam także rozświetlającego kremu, które raczej nadaje się jako baza pod makijaż, bo ma dużo gliceryny w składzie i faktycznie ładnie rozświetla cerę.
Jeśli chodzi o składy tych produktów, to nie są najlepsze, ale do najgorszych nie należą. Większość z tych produktów wbrew pozorom nie została wyprodukowana w Niemczech, ale w Wielkiej Brytanii i w Szwajcarii. Należy też zwrócić uwagę, na całkiem spore pojemności: żele por prysznic mają aż 50 ml, a kremy do twarzy po 20ml (gdzie standardowy krem ma 40-50ml). Znalazły się tu ciekawe produkty, jak złuszczający tonik do twarzy czy mleczko stylizujące do włosów.
Balea słynie z tego, że wypuszcza serie limitowane danych produktów i ten kalendarz jest tego świetnym przykładem - świadczy o tym pastelowa, świąteczno-zimowa szata graficzna i zimowe zapachy: wanilii, czekolady, migdała - dosyć neutralne, tak by raczej wszystim pasowały. Kalendarz jest skierowany raczej do młodszych osób, o czym świadczy pielęgnacja do twarzy - głównie do cery normalnej i mieszanej.
Z całego kalendarza najbardziej spodobała mi się pomadka do ust i toniki. Zawartość kalendarza bardzo mi się spodobała i przez cały rok nie zabraknie mi produktów do pielęgnacji, szczególnie w podróży :)
W 2019 bardzo chętnie kupię ponownie kalendarz z tejże marki.
Podsumowując zakup kalendarzy adwentowych okazał się udanym eksperymentem, który sprawił mi przyjemność - codziennie mogłam odkryć coś nowego, do tej pory mi nieznanego. Przez odpowiednią selekcję kalendarzy kosmetycznych uniknęłam bubli w postaci pilniczków, naklejek, czy separatorów. Zdecydowanie chętnie w następnym okresie adwentowym skuszę się na jakieś ciekawe kalendarze kosmetyczne.
Komentarze
Prześlij komentarz