Test Oriflame, Bell. L'Oreal i Nabla

Witajcie,

Nie mogłam się długo zebrać do tego testu, a kosmetyki już chwilę u mnie goszczą w toaletce i są w codziennym użytku.

1) Tusz Oriflame - jest to tusz wodoodporny o naturalnym włosiu, mimo to, dobrze maluje mi się rzęsy tym tuszem. Tusz ładnie pogrubia rzęsy, bardzo długo się trzyma, nie kruszy się wcale, ani nie rozmazuje, ale mimo to, całkiem dobrze się zmywa. Ja jestem na tak.
2) Kredka do Brwi Orfilame z derii Giordani w odcieniu brown. Kredka dość długa, mój odcień to ciemny brąz - bardzo ładny, ciemny, neutralny, nie wpada w dziwne tony (np. zieleń). Jest to jedna z lepszych kredek jakie używałam, przebiła nawet moją ulubioną z Catrice. Dodatkowo kredka jest dość wydajna. Konsystencja nie jest zbyt woskowa, ale też nie jest bardzo miękka. Bardzo mi się podoba efekt, jaki zostawia, no i utrzymuje się bez zarzutu.
3) Bell cień do powiek w kredce w odcieniu fioletowym - bardzo wygodna forma cienia, którego można użyć na całą powiekę lub jak grubą kreskę. Kolor tej kredki jest bardzo ciekawy - chłodny fiolet, ale mieniący się na niebieskawo.

4) L'Oreal fluid matujący nr22 radiant beige
Ten podkłąd był już moim ulubieńcem w 2015 roku. Po tym czasie postanowiłam do niego wrócić i nadal uważam, że nie ma lepszego drogeryjnego podkładu, który tak długo utrzymywałby mat na moje przetłuszczającej się skórze.
5) Nabla pomadka matująca - Cult matte w odcieniu Backbeat
Chciałam wypróbować pomadkę z tej firmy, ale długo nie mogłam zdecydować się na odcień, bo dużo było ciemnych kolorów, a ja chciałam coś codziennego. Wybrałam bardzo chłodny odcień jasnego beżu - bardzo ciekawy kolor, którego jeszcze nigdy nie miałam na ustach. Jakkolwiek kolor mi się podoba, tak sama formuła niekoniecznie. Niby pomadka w sztyfcie, niby nie zastyga, ale... No właśnie pomadka ma ciekawe wykończenie - jakby zamszowe, ale trochę przesusza moje usta. Coś mi nie pasuje w tej formule. Niemniej pomadka ma przepiękne opakowanie, przepiękny odcień, więc nadal chętnie jej używam, ale nie wiem, czy kupiłabym ją ponownie.
Makijaż na twarzy po nałożeniu testowanymi kosmetykami:
Makijaż po 10 godzinach od nałożenia:

Podsumowując, podkład w upale (tak testowałam jeszcze latem :)) utrzymał się całkiem nieźle, tusz, kredka do brwi, cień bez zarzutu. Szminkę aplikowałam ponownie, bo ta przy pierwszym lepszym jedzeniu zmywa się, co jest typowe dla pomadki w sztyfcie. Ogólnie jednak byłam tego dnia zadowolona z makijażu i jego trwałości.

Komentarze

Popularne posty