Recenzja Revlon Candid podkład, eyeliner od Essence i błyszczyk Bell
Witajcie,
Zapraszam na szybką recenzję kosmetyków drogeryjnych, dla mnie stosunkowo nowych: podkładu Revlon, eyeliner od Essence oraz błyszczyka z Bell z edycji limitowanej z Biedronki.
1)Revlon Candid Photoready - nr 250
Podkład jest zapakowany w tubkę z pompką i jest go trochę mniej niż standardowa pojemność - tylko 22ml.
Konsystencja fluidu jest kremowa, nawilżająca, krycie małe, wykończenie dosyć świetliste i naturalne. To bardzo fajny podkład, który dobrze się trzyma, lekko zastyga, ale dość szybko się u mnie wyświeca. Zdeycdowanie jest to fajny podkład dla młodych cer, które nie mają zbyt wielu przebarwień i niedoskonałości, ale też do dojrzałych cer, które wymagają nawilżenia i zależy im a naturalnym wykończeniu.
U gory: z lewej podkład Revlon, z prawej Krem BB Skin 79 (pomarańczowy)
2) błyszczyk Bell z edycji limitowanej z olejkiem arganowym - wciąż jest dostępny w Biedronce, uważam, że to jeden z lepszych produktów tej marki. Zapach przypomina mi błyszczyki z Palomy (z początku lat 2000') zapach przypalonego cukru, ale konsystencja jest przyjemnie żelowa. Błyszczyk się nie klei i ma piękny kolor: brzoskwiniowo-złoty. Trwałość taka sobie, ale nawilża bardzo dobrze usta.
3) Essence płynny eyeliner w odcieniu brązowym - bardzo fajny eyeliner w pędzelku, dobra jakość w niskiej cenie. Pędzelek jest dość gruby, więc do precyzyjnej kreski się nie nadaje, ale dla amatorów jest w porządku. Wolę zdecydowanie eyeliner od Lovely, ze względu na pędzelek, ale jakość samego produktu jest według mnie bardzo porównywalna.
Makijaż z wykorzystaniem powyżej wspomnianych kosmetyków:
Lubicie drogeryjne kosmetyki?
Komentarze
Prześlij komentarz