Zużyte w listopadzie 2021
Witajcie,
W tym miesiącu zużyłam sporo produktów do włosów, ale też i miniatur z kalendarzy adwentowych z ubiegłego sezonu, dużo więc testowałam i mam kilka spostrzeżeń. Wyczyściłam też kosmetyczkę makijażową, rozstałam się już ze zużytymi, ale i popsutymi kosmetykami do makijażu.
Pielęgnacja
1) Radical mgiełka wzmacniająca do włosów ze skrzypem - fajna mgiełka jako baza do olejowania włosów i jako odświeżenie skóry głowy. Szczególnego wzmocnienia po niej nie zauważyłam :) Minus za chlapiący atomizer....
3) Z koleii maskę drożdżową od Babci Agafii wprost uwielbiam. Zapach dyskusyjny, ale mnie nie drażni, za to działanie cud miód :) Uwielbiam tą maseczkę szczególnie do emulgowania po olejowaniu.
4) Onlybio wcierka do skóry głowy - to moje drugie zużyte opakowanie i śmiało mogę ją polecić osobom, którym nadmiernie wypadają włosy. Czy hamuje wypadanie? Nie wiem, ale na pewno po jej codziennym stosowaniu wyrastają jak szalone małe włoski. Dodatkowo wcierka pięknie pachnie owocowo (jak dla mnie połączenie maliny z liczi), przez co z przyjemnością się jej używa, a zapach utrzymuje się długo na włosach.
5) Love Your Body - płukanka octowa zakupiona w Biedronce to dla mnie kolejny hit - pięknie nabłyszcza i lekko złuszcza naskórek ze skóry głowy, świetna po użyciu szamponu w kostce.
6) Żuyłam minaturkę świątecznego żelu pod prysznic od Ivs Rocher owoce leśne - przyjemny owocowy zapach
7) I kolejny żel z kalendarza adwentowego, tym razem od L'Occitane werbena - najmniej lubiany przeze mnie zapach tejże marki, ale w wersji żelu pod prysznic bardzo przyjemny, odświeżający.
8) Alverde mini fluid do ciała z olejkiem cytrusowym - bardzo lekki, dobrze wchłaniający się balsam, a właściwie konsystencja lejącego fluidu. Zapach raczej skórki z cytryny, lekko gorzki, ale za to fajne miał działanie.
9) Z kolei ten mini balsam do ciała od Alverde z imbirem pachniał naturalnymi olejkami eterycznymi, ale czy imbirem? W każdym razie balsam bardzo fajnie nawilżał.
10) L'Occitane krem-żel do rąk o zapachu werbeny - bardzo lekki krem o żelowej kosnystencji, wchłania się błyskawicznie, odświeża. Bardzo dobry krem latem.
11) Ives Rocher perfumowany krem do rąk Plein Soleil - mam z tej serii perfumy i postanowiłam też kupić sobie krem - uwielbiam kremy do rąk z tej marki, bo dobrze nawilżają, szybko się wchłaniają i cudnie pachną - kolejny już mam w kosmetyczce w pracy.... Ten pachniał ślicznie perfumami tejże marki, kwiatowo, dość intensywnie, ale nie uczulał mnie, co też ważne. Z całego serca mogę polecić kremy do rąk tej marki. Warto zakupić hurtem w promocji :)
12) Nuxe balsam do ust w sztyfcie - pomadka ochronna pachnie tylko dla kosmetyków tej marki, trochę miodowo, trochę owocowo-kwiatowo - ciężko mi opisać ten zapach, bo jest bardzo charakterystyczny dla tej marki. Balsam nie pozostawia jednak nieprzyjemnego posmaku, więc zapach to sprawa drugorzędna. Ta pomadka należy do tych twardych, zostawia jedynie cieniutką warstewkę na ustach, ale dobrze sobie radzi z nawilżaniem. Nie jest to zła pomadka, jednak jestem dość wybredna jeśli chodzi o tą kategorię pielęgnacyjną, więc mam innych ulubieńców.
13) Na przykład pomadka z Basiclab należy do moich ostatnich odkryć kosmetycznych w kategorii pielęgnacji ust - ta pomadka jest genialna, w stosunkowo przystępnej cenie.
14) Vaseline - kakaowa wazelinka pięknie pachnie i skutecznie zabezpiecza usta np. przed mrozem
15) It's Skin watery cream green tea - ten krem mnie trochę zawiódł. Działanie miał wprawdzie ok, ale... wg mnie miał dość gęstą konsystencję jak na wodnisty krem (spodziewałam się bardziej żelowej konsystencji), dość długo się wchłaniał i pozostawiał warstwę, która powodowała wprawdzie, że podkład się dobrze trzymał, ale dość szybko się wyświecał. Raczej nie wrócę do tego kremu.
16) Miya żel-booster matujący - z kolei ten produkt bardzo mnie zawiódł. Spodziewałam się szybko wchłaniającego się żelu, ale nie lepiącej mazi, która u mnie nie matowiła i lubiła czasem zrolować podkład.... Duże nie!
17) Soraya just glow tonik z witaminą C - bardzo dobry tonik, który świetnie rozświetla, niweluje drobne przebarwienia i w dodatku pięknie pachnie. Chętnie do niego wrócę.
18) Kolejny fantastyczny produkt to żel z węglem od Biotanique - żel jest bardzo wydajny, wystarczy odrobinka i możną umyć całą twarz. Żel świetnie domywa zarówno makijaż jak i wieczorną pielęgnację, nie ściąga skóry.
19) Yves Rocher peeling do ciała - kolejny kosmetyk zużyty z kalendarza adwentowego - nie jestem fanką peelingów do ciała ogólnie, uważam je za zbędny kosmetyki, bo zdecydowanie wolę peeling ostrą rękawicą, a ten był taki sobie, bo o ile drobinki dobrze zdzierały, to że, którym były zanurzone w ogóle się nie pienił, więc ciężko było ten produkt rozprowadzić na skórze.
20) L'Occiane maska do włosów nabłyszczająca - bardzo ładnie pachnąca maseczka, ładnie je dociążała, wygładzała - super! Jedyny minus to cena :)
Makijaż
1) Pomadka matowa od NYX w odcieniu Soft Femme- bardzo fajna seria pomadek.
3) Golden Rose Lip Ink matowa pomadka w odcieniu 02 - cielisty. Pomadka przyzwoita w tej kategorii cenowej, zastyga, dość długo się utrzymuje, ale po pewnym czasie niestety zaczął z niej wyciekać olej...
4) Bourjois Sild Edition puder do twarzy 52 Vanilla - bardzo fajny puder o dużym kryciu i ładnym żółtawym kolorze. Puderniczka bardzo futurystyczna z obrotowym lusterkiem. Warto kupić przez internet, bo wychodzi dużo taniej. Super sprawa jako puder do poprawek do
5) Bell Natural Beauty puder bez talku z olejkiem arganowym - jeden z lepszych sypkich pudrów do twarzy, jakich używałam - bardzo drobno zmielony, ma przyjemny beżowy odcień, delikatnie matuje, ale super utrwala makijaż i nawet trzyma ten mat, ale nie wysusza skóry. Polecam.
6) Skin 79 BB krem spf 50 - jeden z lepszych kremów BB z wysokim filtrem. Jak dla mnie to idealna pojemność, bo jestem w stanie zużyć.
7) Rimmel Skandaleyes eyliner w pisaku - u mnie sprawdził się świetnie, dość precyzyjny, bardzo trwały w dobrej cenie.
8) L'Oreal Maskara Vollume Million Lashes Excess - tusze tej marki należą do moich ulubionych (te z silikonowymi szczoteczkami) - ten również był świetny, choć na mój gust mógłby mieć trochę mniejszą szczoteczkę.
9) Kolejny mój hit kosmetyczny to kredka do brwi w odcieniu brown od Orfilame z serii Giordani Gold - idealny odcień, trwałość i mega wydajność.
To już wszystko. Trochę tego mi się udało zużyć w tym miesiącu:)
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń