Nowości Świąteczne Sephora: Tarte i Charlotte Tilbury
Witam,
Zapraszam dzisiaj na recenzję świątecznych zestawów, które są dostępne w perfumerii Sephora.
Charlotte Tilbury Iconic Mini Lip Trio Kit
Uwielbiam miniatury, a szczególnie miniatury pomadek. Nie dość, że wyglądają słodko, to można przetestować więcej kolorów i je wszystkie zużyć. Jak tylko zobaczyłam zestaw świąteczny od Charlotte Tilbury to zapragnęłam od razu :) W skład zestawu wchodzą 3 mini pomadki: Pillow Talk (tę już mam z innego zestawu również wersji mini, ale miło ją mieć w zapasie), Super-Model oraz Walk of No Shame. Wszystkie pomadki są w wykończeniu retro matte - a więc matowej, ale niezastygającej pomadki. Formuły tych pomadek są bardzo przyjemne, mają dobry pigment, pięknie pachną waniliowo, ale niezbyt słodko i długo się utrzymują na ustach. Jestem przekonana, że można znaleźć tańsze zamienniki, ale te pomadki mają w sobie coś wyjątkowego.
Pillow Talk - klasyczny cielisty roż, ponoć wygląda dobrze na wielu typach urody. Jest to najsłynniejszy produkt tejże marki.
Super Model to brąz z rudo-różowymi pod-tonami, wygląda jak nieco ciemniejsza wersja Pillow Talk.
Walk of no shame to piękny czerwono-brązowy odcień, dla mnie bardzo dzienny, nie krzyczy z daleka, że nosimy czerwień. Jest to bardzo stonowany co dzień.
Prezentacja kolorów od góry do dołu: Pillow Talk, Super Model, Walk of no shame.
Tarte Precious gems - Amazonian Clay cheek palette
Paletka prezentuje się luksusowo, jak małe dzieło sztuki jubilerskiej, jest jednak dość mała, więc idealnie nada się na podróże. Róże i bronzer mają po 1,5g, a paletkę należy zużyć w ciągu 12 miesięcy od otwarcia.
Paleta zawiera pięć róży i bronzer. Wytłoczenia są przepiękne, tak jak w pełnowymiarowych wersjach tych produktów.
Bronzer park ave princess - dość jasny bronzer, ciepło-złoty, pięknie się rozciera i ciężko sobie nim zrobić plany.
Róże są dość mocno napigmentowane i trzeba nauczyć się z nimi pracować, jednak rozcierają się dość łatwo, utrzymują się cały dzień. W prezentacjach na twarzy w makijażu wyglądają dość podobnie, ale na żywo jest różnica.
polished - piękny morelowy odcień, świetny w towarzystwie morelowych i czerwonych ust
refined - najbardziej cukierkowy róż z palety, lubię używać takich odcieni szczególnie zimą
facet - piękny róż w chłodnej tonacji śliwki - również mój faworyt na zimę do ciemnych ust
gemstone to piękny odcień różo-brzoskwini z nutką złotego blasku
luxe - najbardziej stonowany róż w palecie, idealny na każdy dzień do neutralnych makijaży
Na dole poniżej prezentacje kolorów róży i bronzera w takim samym układzie jak w palecie.
Podsumowując, bardzo lubię sięgać po ta paletkę, znajdę tu dużą różnorodność - właściwie nie potrzebuję już żadnego innego różu, bo tutaj znajdę wszystko, czego potrzwbuję.
Duo Tarte star squad - duet korektora, którego też mam w miniaturowej wersji (ale w nieco większej gramaturze) i płynny rozświetlacz.
Korektor wybrałam w odcieniu 22N - idealnie dopasowany. Korektor jest bardzo wydajny, bo mam, używam i bardzo go lubię, ale mam wrażenie, że on się nie kończy.... więc dużo bardziej higienicznie wypada jeszcze mniejsza miniaturka :D
Rozświetlacz mam w odcieniu alight i jest w podobnej tonacji, co korektor (może nieco jaśniejszy). Nałożony na podkład, ale przed przypudrowanie wyraźnie rozświetla, pięknie wygląda nawet przypudrowany.
Makijaże z wykorzystaniem recenzowanych kosmetyków:
Róż luxe:
Róż facet i pomadka Pillow Talk:
Róż facet i pomadka Super Model:
Róż facet i pomadka Walk of no shame:
Róż refined:
Róż polished i pomadka Supermodel:
Róż gemstone i pomadka walko of no shame:
Podsumowując jestem zadowolona z jakości kosmetyków, które zakupiłam, a to nie jest takie oczywiste. Często słyszę opinie, że świąteczne edycje kosmetyków, szczególnie tych z perfumerii bywają gorszej jakości, ale tu miło się zaskoczyłam.
Komentarze
Prześlij komentarz