Test nowości: Pacifica, Maybelline i Zoeva
Witajcie,
Zapraszam dzisiaj na test nowości - trochę z kalendarza adwentowego, trochę z promocji drogeryjnych, a i znajdzie się jeden kosmetyk, który dostałam od koleżanki.
Tusz Maybelline Sky High - bardzo fajne, solidne opakowanie, w środku szczoteczka silikonowa, prosta, stożkowa, taka, jakie lubię. Tusz jest bardzo dobry - żelowy, ale ładnie wydłuża i rozdziela rzęsy, trzyma się bez zarzutu, nie kruszy się i nie rozmazuje :)
Zoeva Suntorini mini bronzer 3g - ten kosmetyk znalazłam w kalendarzu adwentowym z Douglasa i ucieszyłam się, bo kosmetyki od Zoeva, kiedyś bardzo popularne, dzisiaj jakoś zapomniane na polskim rynku. W kalendarzu znalazłam miniaturkę 3g, ale w ładnym, praktycznym kartonowym opakowaniu. Sam bronzer wydaje się bardzo jasny, ale wg mnie jest idealny na zimę, no i trudno z nim o plamy :)
paletka Pacifica Glimmer Shimmer - otrzymałam ją w prezencie, a jako maniaczka kosmetyczna, nie omieszkałam jej wypróbować :) Marka dostępna jest wprawdzie w Douglas, ale raczej z pielęgnacji, tej palety na polskiej stronie nie widziałam.
Paletka ma bardzo ciekawy projekt - trochę jak okulary... Znajdziemy tu dwa kosmetyki: rozświetlacz i róż. Są to kosmetyki bardzo delikatne, idealne na co dzień i ciężko nimi sobie zrobić krzywdę.
Zoeva konturówka Serenad w odcieniu Velvet Love - kolejny kosmetyk, który znalazłam w kalendarzu adwentowym i to w pełnym wymiarze! Za taką konturówkę w perfumerii Douglas trzeba zapłacić 79zł w cenie regularnej! Kolor kredki bardzo ładny - cielisty róż, bardzo dzienny i uniwersalny kolor. Konsystencja konturówki bardzo przyjemna kremowa, ale się nie rozmazuje, lekko nawet zastyga, do złudzenia mi przypomina konsystencją (i kolorem zresztą też) konturówkę od Charlotte Tilbury w kultowym odcieniu Pillow Talk.
Recenzowane kosmetyki w makijażu:
Na konturówkę nałożyłam balsam:
Komentarze
Prześlij komentarz