Zużyte w lutym 2024
Witajcie,
Luty to najkrótszy miesiąc w roku, mimo, że w tym roku o jeden dzień dłuższy to i tak szybko mi zleciał, ale mimo to konsekwentnie zużywam kosmetyki.
Pielęgnacja
Nivea krem do rąk z woskiem pszczelim - to kolejne zużyte opakowanie tego kremu - świetnie nawilża, szybko się wchłania i przyjemnie pachnie, trochę słodko, ale nie mdląco.
Dove żel pod prysznic z owocem granatu - bardzo przyjemny, lekko owocowy, świeży zapach, mimo łagodnej formuły bez sls dobrze się pienił, ale nie przesuszał skóry.
Eveline Serum Shot pod oczy z 5% kofeiną - fantastyczne serum, w postaci lekkiej emulsji - używałam rankiem pod oczy i na całą twarz. Świetnie niwelował opuchliznę i wyraźnie rozjaśniał. Produkt w ogóle się nie lepił, stanowił świetną bazę pod makijaż. Zdecydowanie kosmetyk warty ponownego zakupu.
Only Bio Peeling enzymatyczny do skóry głowy - dobry peeling, niestety zbyt rzadko go używałam i zdążył się niestety przeterminować.
Catrice żel serum pod oczy - to był całkiem fajny produkt pod oczy, ale kulka, którą nakładało się produkt po jakimś czasie zardzewiała, więc niestety, ale serum musiałam wyrzucić
DM Sun Dance matujący filtr do twarzy SPF 30 - ten koszmarek wyrzuciłam. Niestety, ale filtr nie matowił skóry, był gęsty, tłusty i ciężko się go rozsmarowywało.
Sylveco wygładzająca odżywka do włosów - bardzo rzadka formuła odżywki, trzeba było uważać, żeby całkiem nie spłynęła z włosów. Zapach leśny - nie należał do moich ulubionych.
Anwen Pina Lokada mgiełka do reanimacji fal i loków - świetna mgiełka, moje drugie zużyte opakowanie, chętnie jeszcze kupię ponownie. Mgiełka była lekka, ładnie pachniała owocowo - nie obciążała włosów, ale faktycznie podkreślała skręt.
Venita Henna Style spray stylizujący do włosów - bardzo dobry, lekki spray, świetna alternatywa do klasycznego lakieru do włosów.
Isana przeciwłupieżowy szampon do włosów suchych - to zdecydowanie najlepszy szampon przeciwłupieżowy z drogerii, ciągle do niego wracam. Pięknie oczyszcza, ale nie jest agresywny do wrażliwej skóry głowy.
Ziaja Naturalnie pielęgnujemy - nawilżający krem na dzień - wolałam zdecydowanie wersję na noc - ten mimo lżejszej formuły mam wrażenie bardziej obciążał moją skórę.
Orientana Bio Henna do włosów - ciemna czekolada - raczej nie pokazuję produktów do koloryzacji włosów, bo niestety przy wrażliwej skórze głowy jest nie lada wyzwaniem znaleźć odpowiednio łagodny produkt, który zafarbuje siwe, ciemne włosy, ale przy tym nie zrujnuje skóry głowy. Na szczęście znalazłam produkt idealny - hennę z Orientany. Kolor idealny - taki jak na opakowaniu, pokrywa siwe włosy, a przy okazji odżywia i włosy i skórę głowy. Na szczęście tej to produkt dość tani i wydajny - na półdługie włosy takie opakowanie starcza mi na trzy użycia.
Makijaż
Essence You Better Work - puder fixujący - całkiem ok puder, dobrze utrwalał makijaż, ale niestety lekko bielił - sprawdzał się więc w przypadku nieco ciemniejszych podkładów.
Eveline Secy Eyes tusz do rzęs - fantastyczny tusz! Szczoteczka bardzo oryginalna, ale dobrze się nią maluje, efekt na rzęsach spektakularny. Jedyny minus to formuła - tusza zasechł po 2 miesiącach użytkowania. Tusze trzeba wymieniać często, więc za tą cenę jestem w stanie wymieniać tusz tak szybko.
Essence Semi Shie pomadka - przyjemna pomadka o satynowym wykończeniu, dość ładnie się utrzymywała i nie "zjadała" się po pierwszym lepszym posiłku.
Hean CC krem 03 - Uwielbiam ten krem CC, ale niestety ten odcień był niezbyt dobry dla mnie - a formuła mam wrażenie była jakby gęstsza i bardziej tępa od odcieniu 02 - może trafiłam po prostu na felerną partię.
Inglot płyszczyk ze współpracy z Julią Kosterą - don't care lipstick - to był dobrze kryjący błyszczyk, w pięknym kakaowym odcieniu.
Paese Natural Finish Longwear podkład - ten podkład miałam trochę niedopasowany kolorystycznie - był zdecydowanie za jasny, ale chętnie go mieszałam z ciemniejszymi podkładami i sprawdzał się świetnie - dobrze matowił, długo się utrzymywał - zdecydowanie kupiłabym go ponownie, ale w innym odcieniu.
Komentarze
Prześlij komentarz