Styczniowe zakupy 2018

Witajcie,

W styczniowych zakupach, skupiłam się głównie na pielęgnacji, uzupełniłam wiec te produkty, których naprawdę mi brakowało.

1) Zrób sobie krem
Glikol propylenowy - kupiłam zamiast wódki do przygotowania maceratu z ziół do skóry głowy. Ponoć na glikolu ma lepiej nawilżać i nie przesuszać skóry głowy tak jak może to uczynić wódka.
Olejek rozmarynowy - kupiłam między innymi, aby dodać do maceratu. Olejek dzięki swoim właściwościom nadaje się też ponoć jako dodatek do szamponu, maseczek, itp.
Macerat z amli - zamówiłam na próbę do olejowania włosów i starczył mi na bardzo krótko, nie zdążyłam też zauważyć jakiegoś działania w tym czasie. Może gdyby dłużej używała, to zauważyłabym jakiś efekt.
Olej z pestek malin - to już mój kolejny zakup tego olejku ze względu na dość wysoki SPF i ochronne działanie na skórę, dla mnie idealny zimą, gdyż latem jest troszkę zbyt bogaty do mojej przetłuszczającej się cery. Lubię też lekko ziołowy zapach olejku.
Macerat z banana ma właściwości nawilżające i łagodzące, dlatego używam tego olejku do olejowania. Na razie nie mam specjalnie wyrobionego zdania na temat tego olejku - muszę go pewnie trochę dłużej poużywać.
Masło kakaowe - firma przesłała mi je przez omyłkę, ale w sumie to cieszę się z tego produktu. Sama już kiedyś miałam masło kakaowe i jest to dość trudny produkt do użycia. Samodzielnie do użycia się nie nadaje, bo jest bardzo twardy - trzeba go więc mieszać z innymi masłami lub olejami. Zapach jest obłędny, działanie też fantastyczne, więc warto się trochę pomęczyć ;)

2) Zakupy w Biedronce
W Biedronce standardowo zakupiłam emulsję do higieny intymnej i płyn micelarny do demakijażu. Z tym ostatnim Biedronka coś pokombinowała, bo szczypie dość mocno w oczy. Do demakijażu twarzy nadal świetny w niskiej cenie.
3) Zakupy Rossmann
ałun - postanowiłam wypróbować zdrowszą alternatywne do pach. Zainwestowałam w naturalny dezodorant w sztyfcie, aktywowany wodą, który ma starczyć na rok użytkowania. Jestem ciekawa czy zachowa się choć trochę podobnie do zwykłego antyperspirantu.
Eveline, żel do skórek - jest to mój ulubiony produkt do usuwania skórek przy paznokciach, mój się kończy, więc kupiłam nowe opakowanie. Żel jest niedrogi, skład ma całkiem dobry i dobrze działa.
Cztery pory roku, krem do rąk z olejem avocado i wodą termalną - skończył mi się już mój krem do rąk, a ten był pod ręką w drogerii o całkiem dobrym, odżywczym składzie, wiec postanowiłam zakupić.
4) Zakupy Hebe
Tołpa, szampon dodający objętości włosom z opuncją, malwą i pszenicą- zaopatrzyłam się w ten szampon, bo akurat byłam w takiej potrzebie, ten chciałam wypróbować już jakiś czas, ale był drogi, ale trafił mi się akurat na promocji.
Bioteq, serum do ust z masłem shea - skusiłam się na balsam-serum do ust. Nie spotkałam się z kosmetykami z tej firmy, a ten produkt mnie zainteresował. Skład nie najgorszy, olejek rycynowy dość daleko w składzie. Używałam kilka razy, ale na razie nie mam wyrobionej opinii. Jedno wiem jednak na pewno - ten zapach sztucznego shea bardzo mnie drażni.
Bell, brow maker pomada do brwi w odcieniu dark
Chciałam wypróbować pomadę do brwi i skusiłam się produkt, który akurat był na promocji za około 10zł, więc postanowiłam wypróbować. Wkrótce będzie porównanie moich produktów do brwi.



To wszystko w tym miesiącu!

Komentarze

Popularne posty