Zakupy lipcowe 2019
Witajcie,
W tym miesiącu zakupy kosmetyczne upłynęły mi zdecydowanie pod znakiem rozświetlaczy do twarzy i morza pielęgnacji, więc zapasów mam co najmniej do końca roku :)
1) Drogerie
-Chwilkę czaiłam się na paletkę z Wibo I choose what I want. W końcu jednak postanowiłam wypróbować. Zdecydowałam się na zakup dwóch rozświetlaczy, bronzer i róż. Nie było do końca testerów rozświetlaczy, więc finalnie kupiłam dwa prawie identyczne odcienie Shimmer 1 Golden Cream jest szampański, lekko złoty i 3 Sun Ray z kolekcji Zmalowanej jest cieplejszy, bardziej wpadający w złoto. Bronzer wybrałam ciemniejszy
2 Chestnut o bardzo ładnej orzechowej barwie, jak nazwa wskazuje. Róż, na który się zdecydowałam do 2 Cayenne brzoskwiniowy ze złotą poświatą. Skomponowałam więc zdecydowanie letni zestaw kosmetyków do twarzy zamknięty w bardzo poręcznej kasetce z dużym lusterkiem.
-W Biedronce udało mi się kupić takie małe maleństwo - rozświetlacz w kolorze białego złota, bardzo jasny odcień. Lubię rozświetlacze w małym rozmiarze, ten idealnie nadaje się w podróże. Cena też kusząca, bo zapłaciłam za niego około 8zł.
-Nie mogłam się oprzeć i w Biedronce kupiłam także z Bell rozświetlacz w kolorze brzoskwiniowo-beżowym o pięknym satynowym wykończeniu. Puder ma piękne, kwiatowe wykończenie.
-Z Bell, ale tym razem wyłącznie dla Rossmanna kupiłam podkład płynny z pipetką o nazwie Perfect Sin w nr 02 Olive o pięknym żółtawym, dość jasnym odcieniu.
-Z Bielendy kupiłam płyn różany do cery wrażliwej w dużej pojemności, bo aż 400ml.
-W Rossmannie skorzystałam także z promocji 2+2 na maseczki do twarzy i skusiłam się na wypróbowanie płatków pod oczy z MultiBioMask, płatków pod oczy z Garniera z wodą pomarańczową i kwasem hialuronowym i maseczek do twarzy: z Bielendy smothie mask z avocado, kiwi i prebiotykiem oraz z Dermaglin maseczka oczyszczająca.
-Z Alterry kupiłam mydełko różane
-W zielarni natknęłam się na ciekawe chusteczki do higieny intymnej w wersji Bio firmy Bocton.
2) W drogerii internetowe E-Zebra uzupełniłam głównie braki makijażowe:
-L'Oreal fluid matujący Infallible 24h matte w odcieniu 22 radiant beige - jest powrót do mojego sprawdzonego podkładu, który bardzo matuje, więc jest idealny w upalne dni, kiedy potrzebuję, aby mój makijaż wyglądał nieskazitelnie i nie spłynął mi po godzinie.
-Maybelline korektor Instant Age rewind w odcieniu Nude - jeśli się opalę to odcień będzie dobry, bo jak na razie jest trochę za ciemny.
-Neve Cosmetics - podkład mineralny w pudrze prasowanym w odcieniu Light Warm
-Miyo, matujący puder ryżowy
-Neve Cosmetics mineralny róż w odcieniu Emoticon-Paese - rozświetlacza w odcieniu stardust
-Za uzbierane punkty wybrałam sobie bazę pod cienie z firmy Ingrid.
-Schmidt's deodorant o zapachu róża i waililia - dezodorant bez soli aluminium
-Nature Queen, balsam do ciała mango - mandarynka
-KTC woda różana
-Krem do rąk, nad którym dość długo się zastanawiałam, bo nie jest to tani produkt, ale okazało się, że to bardzo dobry zakup, bo krem ma dużą pojemność (100ml), piękny świeży zapach zielonej herbaty i ledwo wyczuwalną miętę oraz super działanie: wchłania się szybko, ale odczuwalne jest nawilżenie. Dla mnie jest to bardzo dobry krem na co dzień.
-Gorvita żel aloesowy
3) Pierwszy raz zamawiałam w drogerii z naturalnymi kosmetykami głównie do pielęgnacji: Lawendowa Szafa. Z zakupów jestem bardzo zadowolona, bo znalazłam tam mnóstwo ciekawym kosmetyków, głównie rosyjskich, których nigdzie stacjonarnie nie znalazłam.
-EO Laboratorie - żel pod prysznic i kondycjoner do ciała (balsam) o zapachu tajskiego mango i orzeszków cola - cudny zapach kwaśnego mango i jeszcze lepsze działanie pielęgnacyjne.
-Cafe Mimi, żel pod prysznic z ekstraktem z mangostanu i jojoba - żel też już mam w użyciu i jest przyjemny, może nie tak jak poprzednik, ale też ok.
-Melica dezodorant z bławatkiem bez soli aluminium - poręczny deodorant w kulce o przyjemnym, delikatnym zapachu. Jako, że dezodorant jest już w użyciu, mogę napisać, że u mnie się sprawdza, działa bardzo dobrze nawet w upały. Nie wiedzę żadnej różnycy między nim, a tradycyjnym antyperspirantem.
-Natura Sibercia, szampon przeciwłupieżowy na bazie ziół. Tani nie był, za to ma dużą pojemność, działanie jak na razie takie sobie, zauważyłam, że dość obciąża moje włosy.
-Fito Kosmetik - lakier-odżywka do paznokci
-Kupiłam takze kilka maseczek w płachcie także z firmy Fito:
-Olejek Amla
4) Jakby było mi mało kosmetyków do pielęgnacji to będąc w Anglii na wycieczce zrobiłam pokaźne zapasy głównie żeli pod prysznic....
Kupiłam:
-Soap & Gloy, hand food, czyli krem do rąk z masłem shea, olejem macadamia, marshmallow, wzbogacony zapachem róży i bergamotki
-W Primarku kupiłam duży zestaw gąbek do makijażu (niestety są bardzo twarde)
-Imperial Leather, mydlo w płynie o przepięknym zapachu jaśminu i wanilii
-Original Source, żel pod prysznic o zapachu soczystego mango
-Imperial Leather, żel pod prysznic w limitowanej edycji o zapachu maliny i liczi
-Imperial Leather, żel pod prysznic o zapachu cukierków
I kolejny o zapachu pianek marshmallowcukierkowe
Ostatni zaś o ulubionym przeze mnie zapachu z serii: jaśmin i wanilia.
Ufff...sama przyznam, że dużo się tego u mnie uzbierało w tym miesiącu.
Komentarze
Prześlij komentarz