Makijaż nowościami: Wet n' Wild, Kobo, Glamshadows, Maybelline, P2 + test podkładu Under 20

Witajcie,

Święta Wielkanocne minęły niepostrzeżenie, a ja uzbierałam trochę nowości, więc postanowiłam wykonać nimi makijaż, aby przekonać się czy są warte uwagi.

1) Maybelline korektor Age Rewind w odcieniu Light
Korektor tak, dobry, jak wychwalają w internetach - lekki, ale kryjący, nie wysusza okolicy pod oczami. Odcień Light dla bladolicych się nie nadaje, chyba, że się trochę opalą ;)

2) Kredka do oczu Wet n' Wild (E 609A - Like, comment or share)
 Piękna, miękka kredka o bardzo intensywnym kolorze. Wprawdzie nie zastyga, ale też nie miałam problemu z rozmazywaniem.
3) Cienie do powiek 
Cienie Kobo i Glamshadows to świetne połączenie. Wyjątkowe kolory, pigmentacja i trwałość bez zarzutu.
Kobo nr 142 (z lewej)
 Glamshadows:
Krem z pomarańczy
 Pralina
Migotka
4) Pomadka P2 (100 - Convey Greatness)
Bardzo fajna pomadka o dużej pigmentacji, kremowa i lekko rozświetlająca. Odcień Convey Greatness to lekko ciemny cielisty kolor, idealny do każdego makijażu. Pomadka lekko wżera się w usta, co sprawia, że trzyma się nieco dłużej niż tradycyjna pomadka. Oczywiście przy pierwszym tłustym posiłku pomadka się zmywa.
 5) Under 20, matujący fluid antybakteryjny, 01  jasny, 03 beżowy
Jakiś czas temu kupiłam podkład Under 20 w najciemniejszym odcieniu, bo wydawał się dość jasny i oliwkowy. Niestety, u mnie wiele podkładów ciemnieje, a ten utlenił mi się prawie do czekoladki... Postanowiłam wypróbować nr 1 - kolor piękny, niby za jasny, ale jak się utleni, odcień staje się dla mnie idealny o tej porze roku, kiedy jestem najbledsza po zimie. Trzeba przyznać, że kolory są bardzo ładne, bo nr jest ciepły z wyraźnymi żółto-beżowymi tonami, zaś nr to oliwkowy podkład, którego odcień raczej ciężko dorwać w drogerii.
Zapach jest bardzo ładny, bardzo świeży, lekko cytrusowy. Krycie: porządne średnie. Całkiem dobre. Niestety podkład bardzo się waży na mojej przetłuszczającej się cerze już po 3 godzinach, nieważne czy na bazie czy bez. O matowieniu nawet nie ma mowy - no może przez pierwsze dwie godziny. Ponadto zauważyłam po kilku tygodniach stosowania, że nie dość, że fluid lekko przesusza to jeszcze wyskakuje mi po nim trochę niespodzianek na twarzy. Także trochę średnio...

Z prawej strony świeżo nałożony podkład od góry nr1 i nr 3, a z lewej po kilku minutach od nałożenia.

A tak prezentuje się makijaż z powyższymi nowościami:



Komentarze

Popularne posty