Wiosenne kolory na ustach i paznokciach - Golden Rose i Freedom Makeup
Witajcie,
Za oknami wiosna w całej okazałości i jakoś tak w kosmetyczce brakowało mi świeżych, wiosennych kolorów. Z racji mojego przedłużającego się uczulenia na powiekach, postawiłam na nowe lakiery do paznokci i pomadki do ust w radosnych odcieniach.
Golden Rose - jak wiecie uwielbiam te lakiery i właściwie nie kupuję już od innych marek, bo gama kolorystyczna jest tak bogata, że prawie wszystko, co sobie wymyślę na paznokciach, mogę kupić na stoisku Golden Rose.
Tym razem zdecydowałam się na trzy odcienie, według mnie idealnie nadające się na wiosnę: błękit, jaskrawy łosoś i stare złoto. Lakier w odcieniu błękitu to moja nowa miłość na lakierach - zawsze unikałam tego typu odcieni i coś mi się odmieniło. Odcień piękny, pastelowy. Drugi z kolei to mój ulubieniec - już druga moja buteleczka w podobnym odcieniu z tej firmy. Zresztą odcień jaskrawego łososia gości w mojej kolekcji lakierów do paznokci od kilku lat - odcień szczególnie przeze mnie wybierany na paznokciach wiosną i latem. Z kolei odcień złota jest u mnie aktualny przez cały rok, a udało mi się znaleźć przepiękny odcień w serii Ice Color.
Odcienie od lewej: 363, 244 i 168 |
Jeśli chodzi o pomadki to mam kilka jaskrawych, radosnych odcieni, ale są to kolory mocno nasycone, a ja chciałam coś na co dzień, jaskrawego, ale półtransparentnego, więc postawiłam na tanie pomadki z Freedom Makeup po 5zł. Nie są to jakieś wybitne pomadki, właśnie pod względem pigmentacji czy jakości, ani tym bardziej trwałości, ale lubię je, bo są bezzapachowe, całkiem ładnie, naturalnie wyglądają na ustach, są tanie i nie przesuszają ust. Opakowanie jest mega tandetne, jedna pomadka mimo, że była zapakowana w folię, wiec nikt jej nie ruszał - od początku miała popsuty w środku mechanizm, więc sama pomadka trochę latała w środku.
Tak, jak w przypadku lakierów wybrałam również trzy odcienie.
103 Pink Lust - ciepły nenonowy róż, najbardziej napigmentowany z całej trójki, ładny ożywiający kolor.
117 Juicy Lips - neonowy odcień łososiowy (idealny do łososiowych paznokci) - takiego ładnego i jasnego odcienia mi brakowało wśród pomadek. W opakowaniu wygląda przerażająco: pomarańczowo i jaskrawo, a na ustach daje ładny delikatny rozmyty wiosenny odcień.
112 Sooner od Later - to mój odcień ust, dla mnie idealny odcień cielisty, a wiec pasujący do każdego makijażu. W opakowaniu wydawało się, że będzie do raczej beż, ale na ustach jest to beż z domieszką przydymionego różu. Piękny kolor i cieszę się, że się na niego zdecydowałam, bo bardzo długo szukałam idealnego koloru cielistego na moje usta.
A tak prezentują się trzy pomadki na dłoni:
Od lewej 112 Sooner or later, 117 Juicy Lips, 103 Pink Lust |
To wszystko na dzisiaj. Macie jakieś ulubione kolory w makijażu, które rezerwujecie sobie specjalnie na okres wiosenny?
Komentarze
Prześlij komentarz