Zużyte produkty #4 2017

Witajcie,

Jestem z siebie dumna, bo dobrze mi idzie zużywanie produktów do makijażu, w tym miesiącu dokończyłam aż dwa pudry sypkie! Żeby nie było, zużywałam je już jakiś czas.

1) Ziaja, uniwersalny płyn do demakijażu oczu
Pamiętałam, że nieco lepiej ten płyn rozpuszczał makijaż oczu... No niestety, mimo, iż używam niewodoodpornego tuszu to musiałam się chwilę namęczyć zanim ten płyn rozpuścił tusz. Trochę podrażnił, pewnie przez pocieranie. Zużyłam go więc do twarzy. Nie wiem czy już do niego wrócę. Musieli albo zmienić formułę albo ja zmieniłam wymagania względem mojego płynu do demakijażu oczu ;)
2) B. Pure, Micellar Oil
Olejek micelarny, dostępny w drogerii brytyjskiej Boots, w cenie regularnej za 7-8 funtów. Niestety do demakijażu oczu olejek się nie nadawał, bo szczypał, makijaż na twarzy bardziej rozmazywał niż zmywał, zostawiał tłustawą warstewkę, którą potem i tak trzeba było domywać. Za tą cenę produkt bardzo słaby i nawet jeśli miałabym okazję do niego wrócić, to raczej bym tego nie uczyniła.
3) Babydream, mleczko do kąpieli dla kobiet w ciąży i matek karmiących
Bardzo fajne mleczko do mycia, w desperacji można nim umyć włosy. Dość wydajny produkt o dużej pojemności w dobrej cenie. Nie wiem tylko czy dość intensywny zapach (ale dla mnie przyjemny) płynu wszystkim przypadnie do gustu...
4) Boots, maseczka do twarzy z węglem i oczarem
Bardzo fajna oczyszczająca maseczka. Kolor - czarny, zapach - typowy dla olejku z drzewa herbacianego. Z chęcią bym do niej wróciła.
5) Bioderma, kerato reducteur
Ten dziwny produkt to koncentrat złuszczający skórę głowy. Hmmm.... nie zużyłam tego produktu do końca, bo się nie sprawdził. Nadmiernie łuszczył skórę lub wcale, ciężko się zmywał. Może źle używałam tego koncentratu? Sama nie wiem...
6) Krem do stóp z Ukrainy
Kolejne zużyte opakowanie. Najlepszy krem do stóp.
7) Physiogel, krem do rąk do skóry suchej, popękanej i podrażnionej
Konsystencja kremu wodnista. Krem jest bezzapachowy, ładnie się wchłania i dobrze nawilża. Nie wrócę jednak do tego produktu, gdyż jest drogi (8zł na promocji za 50ml) i starczył mi na niecałe 2 miesiące... a ja raczej oszczędnie używam kosmetyków, a kremy na rąk starczają mi zazwyczaj na minimum pół roku.
8) 3 etapowa maseczka nawilżająca i zwężająca pory
Zakupiona w Hebe, zapomniana leżała w lodówce. W przypływie porządków świątecznych, odkryłam ją :)
Pierwszy etap to przedziwny peeling - mleczna emulsja, która pod wpływem pocierania grudkuje się... No ok.
Drugi etap: maseczka w płachcie była czarna, dobrze nasączona, bardzo ładnie nawilżyła skórę.
Żel-krem po masce: etap zbędny w przypadku mojej dość przetłuszczającej się cery. Dla mnie zbyt dużo warstw - żel dobrze nawilża, zostawia warstwę ochronną. W składzie sporo silikonów.
Myślę, że ta cała maska będzie dobra do bardzo przesuszonej cery jako taki zastrzyk nawilżenia z ochroną silikonową ;) Jak dla mnie mogłaby być sama maska i byłoby super.
 9) Zrób sobie krem, Hydrolat oczarowy
Zużyłam prawie pół litrową butlę hydrolatu oczarowego, z którego robię tonik dla siebie i rodziny. Świetny produkt, szczególnie do cer przetłuszczających się i z niedoskonałościami.
10) Maybelline Color Tattoo, on and on bronze
Po dwóch latach prawie dokończyłam cień w kremie! Zostało już dosłownie niewiele, a resztki zdążyły zaschnąć. Miałam z tej serii kilka odcieni - ten jest najpiękniejszy na całą powiekę. Dla mnie jest to idealny odcień błyszczącego brązu na całą powiekę do makijażu wieczorowego i nie tylko.
11) Artdeco, puder fixujący
Z ręką na sercu mogę polecić ten puder - najlepszy, jaki kiedykolwiek używałam. W tej malutkiej solniczce (tak, puder w formie solniczki) znajduje się biały puder, który jest idealny do metody 'baking', ale też jako zwykły puder wykończeniowy. Rzeczywiście przedłuża trwałość makijażu, znalazł się zresztą w ulubieńcach roku 2016:
Z przyjemnością go zużyłam i przykro mi było, że się skończył.
12) Max Factor, podkład Facefinity, 47 Nude
Zużyłam calutki podkład z Mac Factora. Z perspektywy czasu dostrzegłam, że niestety odcień na mojej twarzy utleniał się na lekki róż... No niestety, odcienie z Mac Factora są dla mnie kompletnie nietrafione, mimo, iż sama formuła podkładu jest naprawdę dobra.
13) Wibo, Eyebrow pencil nr2
Dobra kredka do brwi, bardzo wydajna, bo nie mogłam jej wykończyć ;) Kształt trójkątny w przekroju niestety mi nie odpowiadał, bo kredka była przez to mało precyzyjna. Plus za to, że jest to kredka automatyczna. Cena też niska, poniżej 15zł.
14) Lovely, extra lasting top coat do ust
Bardzo fajny bezbarwny błyszczyk, który po nałożeniu na pomadkę miał się stać wodoodporny. No taki to raczej nie był, niekiedy też rozpuszczał szminki, które nałożyłam pod spodem. Błyszczyk jednak był dobry, bo bezzapachowy, nie kleił się i dość długo się utrzymywał na ustach.
 15) Ben Nye puder w odcieniu Fair
Kolejny dobry puder, ten był lekko różowy, idealny do utrwalania korektora pod oczami. Wolałam wersję banana - żółtą, ale ten też był dobry.
16) Miss Sporty, eyeliner 002 Dark Chocolate
Kolor bardzo ładny, ale niestety nie potrafiłam tym aplikatorem narysować precyzyjnie kreski - aplikator z gąbeczki, ale cienki, wygina się na wszystkie strony. Dodatkowo nie wiem, co mają w składzie eyelinery z tej firmy, ale pieką mnie po nich oczy.
 17) Magic Pen, korektor rozświetlający nr 2
Bardzo dobry korektor w niskiej cenie. Moje kolejne zużyte opakowanie. Kolejna sztuka czeka już w zapasach :)

Tyle zużyłam :)

Komentarze

Popularne posty