Zużyte w lipcu 2020
Witajcie,
Wprawdzie mamy pierwszy dzień sierpnia, ale trochę mi się nazbierało pustych opakowań po kosmetykach i chciałabym podzielić się z Wami moją opinią na ich temat:
Pielęgnacja
1) Optic, żel pod oczy - jest to specjalistyczny żel pod oczy i na powieki do podrażnionych powiek. Dla mnie jest to łagodny żel, który koi podrażnienia powiek, przy tym delikatnie nawilża i chroni. W użyciu mam już kolejne opakowanie.
2) Bielenda Fresh Juice, arbuzowy płyn micelarny
Bardzo fajny płyn w poręcznym opakowaniu. Zapach delikatny, lekko owocowy, ale nie przesłodzony, działanie bardzo dobre zmywa nawet mocny makijaż oczu i twarzy nie powodując podrażnień.
3) Tołpa Urban Garden żel do mycia twarzy - bardzo dobry, delikatny żel do mycia twarzy, chętnie do niego wrócę.
4) Bioderma, chusteczki z nasączone płynem micelarnym
Nie kupiłabym ponownie tych chusteczek, bo nie zmywałay zbyt dobrze makijażu oczu, makijaż twarzy zmywały ok. Koncepcja chusteczek jest fajna tylko mam wrażenie, że były zbyt słabo nasączone, więc bardziej rozmazywały makijaż niż go zmywały.
5) Clinique tonik złuszczający (nr4) - ten tonik miałam bardzo długo, mimo małej pojemności, bo był raczej do zadań specjalnych niż do codziennego użytku. Był bardzo mocno alkoholowy i idealnie nadawał się do odkażania niedoskonałości na twarzy, przy jakiś większych wysypach. Opakowanie toniku z super trwałego plastiku. Generalnie produkt się u mnie bardzo dobrze sprawdził. Chętnie kupiłabym ponownie.
6) KTC - woda różana, już nawet nie zliczę, która to zużyta przeze mnie butelka. Bardzo tani kosmetyk to twarzy, który idealnie nadaje się do tonizowania, odświeżania, rozrabiania maseczek.
7) NaturalMe hydrolat lawendowy - kolejny świetny hydrolat, ten szczególnie dobrze nadaje się dla mnie do przemywania powiek i okolic wokół oczu.
8) Clinique - take the day off - dwufazowy płyn do zmywania makijażu oczu i ust
Ten produkt to killer dla makijażu - faktycznie zmywał wszystko bardzo dokładnie bez podrażnień i pocierania. Świetny produkt, tylko chyba byłoby mi szkoda wydawać tyle pieniędzy na produkt do zmywania.
9) Zużyte maseczki o twarzy:
Marion - maseczka żelowa - arbuzowa
Mam problem z produktami do twarzy z tej marki, bo mnie szczypią i pieką - tak samo było w przypadki tej maseczki. Niby nawilżyła, ale miałam cały czas uczucie szczypania na twarzy. Skóra wprawdzie nie zdążyła się podrażnić po 10 minutach trzymania, ale już nie kupiłabym ponownie.
Bielenda - maseczka w płacie - piesek
Maseczka ładnie wyglądała i właściwie to tyle... Esencja była bardzo klejąca, więc po zdjęciu płatka z twarzy musiałam ją zaraz zmyć. Działa też jakieś większego u mnie nie było... Raczej nie polecam.
Maseczka z papają i wodą lodowcową zakupiona w Biedronce - fajnie pachniała, schłodzona przyjemnie napięła i nawilżyła skórę. Esencja z tej maseczki była przyjemna, ale znów lekko się kleiła, więc delikatnie musiałam jeszcze po zdjęciu przemyć twarz.Z kolei maseczka brzoskwiniowa pachniała zjawiskowo i esencja była na tyle lekka, że nie musiałam jej zmywać, co jest w moim przypadku rzadkością. Zdecydowanie moja ulubiona z całej serii maseczek!
Cafe Mimi - maseczka z ekstraktem z drzewa herbacianego - płachta była koloru czarnego i była mocno nasączona, esencja była przyjemna, wyraźnie oczyszczająco-nawilżająca.
Maseczka z witaminą C zakupiona wieki temu w Lidlu - maseczka przeciętna, nawilżała, koiła, ale esencja się kleiła.
10) Rituals, peeling do ciała z serii Ayurveda - bardzo przyjemny peeling, który mocno zdzierał i intensywnie nawilżał, dzięki dużej zawartości olejku. Przy pocieraniu uwalniał się metol (?), w każdym razie peeling przy pocieraniu chłodził skórę i ten efekt utrzymywał się dość długo. Było to przyjemne w upalne dni, bo nie trzeba było już nawilżać skóry po myciu i czuć było przyjemne chłodzenie, nie wspominając o pięknym zapachu, typowym dla tej marki i serii (ayurveda - zapach róży i migdała).
11) The Body Shop - matujący lotion do twarz
Niestety ten lekki krem do twarzy u mnie się nie sprawdził, bo przesuszał, ale nie nawilżał i w dodatku powodował wysyp na mojej twarzy. Zdecydowanie nie. Maseczka z tej serii jest świetna i na tym należy poprzestać, jeśli chodzi o tą serię.
12) Clinique - głęboko nawilżający krem do rąk - produkt jeszcze z kalendarza adwentowego - zużyłam dość szybko pojemność 30ml. Używałam na noc, bo miał dość bogatą konsystencję, ale jednocześnie szybko się wchłaniał i nie był tłusty. Według mnie utrzymywał dość długo nawilżenie, faktycznie działał. Plus za brak zapachu - nie miało co uczylić.
13) Fito - gęsty olejek łopianowy do włosów - był to bardzo ciekawy produkt, bo olejek w kremie/odżywce. Najczęściej nakładałam po myciu na kilka minut i zmywałam. Bardzo fajnie dociążał włosy. Jak na małe opakowanie był bardzo wydajny, bo nie trzeba było wiele nałożyć, aby uzyskać pożądany efekt.
14) Cafe mimi - mydło do ciała o zapachu tajskiego mango i kokosa - co do zapachu to był super! Wcale nie wyczuwałam kokosa, raczej tylko soczyste mango. Konsystencja mydła była przyjemna, aczkolwiek, nie pasowało mi opakowanie - było to dość niewygodne pod prysznicem....
15) Yves Rocher, żel pod prysznic cytryna/bazylia
Ten żel miał bardzo oryginalny zapach - tak jak sugerowała nazwa. Bardzo przyjemny i orzeźwiający żel pod prysznic, szczególnie w okresie upałów.
16) Mleczna kąpiel, szampon na bazie serwatki mlecznej z łopianem
Genialny, bardzo łagodny szampon, dobrze doczyszczał, ale nie podrażniał skóry głowy. Zdecydowanie warty zakupu produkt.
17)Szampon bazyliowy - ten z kolei podrażnił moją skórę głowy i jak dla mnie zbyt intensywnie pachniał był mocno perfumowany.
Makijaż
1) Catrice ope drop coverage korektor nr 020 Nude Beige
Ten korektor mnie niestety uczulił. Poleciłabym go, bo pięknie krył, był leciutki jak woda, ale niestety miałam po nim czerwone placki na twarzy...Co ciekawe inne korektory z tej marki mnie nie uczulają....
2) Fenty Beauty pro filtr baza pod makijaż - jak dla mnie baza nie robiła nic. Był to raczej zwykły krem niż baza, nie dawała ani wygładzenia, ani nie przedłużała trwałości makijażu.
3) Catrice - żel do brwi z mikro szczoteczką. Sam produkt/żel bardzo się u mnie rozmazywał i rozpuszczał w trakcie dnia. Gdybym szła w deszczu to ściekałby po twarzy... Sama koncepcja jednak świetna, bo szczoteczka super malutka, idealna do nawet bardzo cienkich brwi.
Golden Rose, Longstay - żel do stylizacji brwi - u mnie ten produkt nie utrwalał brwi, jak mój ukochany żel z L'Oreala. Produkt był ok, ale mnie nie porwał.4) Catrice kredka do brwi - to kolejne zużyte opakowanie, nawet już nie pamiętam ile zużyłam :)
5) Lovelu Eyeliner z kolorze granatu - piękny odcień i dość trwały eyeliner za niewielkie pieniądze.
6) Clinique maskara lash power mascara - kolejny produkt z kalendarza adwentowego :)
Jest to jedna z lepszych tuszy, jakie używałam. Efekt super wydłużający. Maskara nie podrażnia, nawet bardzo wrażliwych oczu, zastyga na rzęsach w "żelek", więc staje się wodoodporna, ale jednocześnie dobrze się zmywa Mój ideał maskary... Niestety ta cena.
7) Golden Rose Soft & Matte Creamy LipColor - nr 114
Przepiękny odcień chłodnej, klasycznej czerwieni, pasującej do większości typów urody. Samą formuła bardzo przyjemna, bo satynowa, nie zastygała na wiór, ale dobrze się trzymała. Świetna pomadka za niewielkie pieniądze. Do tej pomadki była konieczna konturówka, aby ją precyzyjnie wymalować usta.
8) Bell pomadka matowa z edycji limitowanej w odcieniu ideal nude - tak do była idealna pomadka na co dzień, miała taką "gumową" konsystencję, idealnie przylegała do ust, ale nie wysuszała. Śmiało można kupować pomadki w takim opakowaniu w Biedronce, przynajmniej raz w roku można je kupić w jakiejś kolekcji limitowanej.
9) Lumene - pomadka do ust w odcieniu 3 Rose Evening - tą pomadkę otrzymałam przy jakiś zakupach i mam wrażenie, że jest stara, bo po kilku użyciach pomadka ma nierówną konsystencję i piecze mnie w usta, więc to dla mnie sygnał, że nie nadaje się do użytku. Szkoda, bo kolor bardzo ładny, idealny na lato.
Potwierdzam - żel z Tołpy jest świetny 🙂 Domywa wszystko, ale jest też delikatny dla skóry.
OdpowiedzUsuńFajnie też, że można kupić mniejsze pojemności i przetestować sobie
Usuńlub wziąć w podróż :)