Test drogeryjny: Claresa, NYX i Catrice True Skin
Witajcie,
Zapraszam dzisiaj na recenzję kosmetyków drogeryjny: Claresa, NYX i Catrice.
Claresa tusz do rzęs Smokin & Hot - ładne opakowanie, szczoteczka klepsydra silikonowa - taka jaką lubię. Tusz pięknie wydłuża i podkręca rzęsy, ale niestety u mnie się rozmazuje....Bardzo żałuję, bo daje świetny efekt. Zostawię ją jeszcze, może trochę przeschnie i przestanie się mazać.
Kredka Nyx w odcieniu Fierce Purple - skusiłam się, bo lubię fioletowe kredki do oczu, a te od Nyx żelowe zawsze się u mnie świetnie spisywały. Niestety kredka jak na żelową dość słabo się rozprowadza i nie zostawia równego pigmentu. Jestem trochę zawiedziona jakością, ale sam kolor jest chłodnym fioletem.
Catrice podkład nawilżający True Skin w odcieniu 015 Warm Wanilla
Fluid jest zapakowany w szklanej butelce z wygodną pompką, wygląda bardzo elegancko i luksusowo, a bez promocji kosztuje około 35zł, ma też standardową pojemność 30ml.
Konsystencja jest bardzo wodnista, podkład ma dość ciepły, wpadający w lekki pomarańcz odcień, ale dobrze się dopasowuje. Podkład na twarzy świetnie się rozprowadza, ładnie wtapia się i widocznie wygładza cerę - daje trochę efekt photoshopa. Przy czym mam też wrażenie, że lekko zastyga.
Trwałość oceniam na dobrą plus, bo dość późno się u mnie wyświeca i nie ściera się, ale nie zastyga na beton i dość naturalnie wygląda, więc jest to dla mnie świetny podkład na co dzień.
Catrice True Skin korektor w odcieniu 005 Warm Macadamia - przez lata moim ulubionym korektorem był Liquid Camuflage od Catrice, ale postanowiłam przetestować z tej samej serii, co podkład - true skin. Wybrałam odcień 005 Warm Macadamia - jest zdecydowanie jaśniejszy od podkładu, ale ładnie się wtapia. Jestem zadowolona z tego korektora, bo ładnie kryje, ma fajny aplikator w kształcie "łezki" i jest bezzapachowy, w przeciwieństwie do Liquid Camuflage.
Makijaż z wykorzystaniem wyżej recenzowanych kosmetyków:
Komentarze
Prześlij komentarz